1454

Skoro Matka Chrzestna wychynęła nam z przestrzeni wirtualnej (język babę świerzbił), to myślę, że trzeba przedstawić jeszcze jednego członka jej rodziny. Właściwie od niego powinno się zacząć, gdyż jest najważniejszy. Tak przynajmniej mówi się w niektórych kręgach.

Ponieważ jest już staruszeczkiem (ja tam twierdzę, że idzie na rekord świata), choruje na różne niefajne choróbska. Ma też słabe serce. I tu znajduje potwierdzenie teoria o ważności, ponieważ Matka Chrzestna rozważa przeszczep, przy czym pożądliwie patrzy na Czempiona. Że niby w roli dawcy. Może chodzi o gabaryt.

Pieszczotliwie mówimy na niego: Buś.
Jest azjatą.
Zdjęcie świąteczne.
Z ubiegłej Wielkanocy.


Komentarze

Prześlij komentarz