1934
Prezes wpatruje się z ojcowskim zadowoleniem w zdjęcie kotka.
- Kapral Jedziniak wygląda na harpagana! - stwierdza.
Następnie przenosi wzrok na mnie, już z lekkim obrzydzeniem.
- I znowu zrobisz z niego kolejnego laluńka!!!
Oszywiście. Mamusia uwielbia rozpuszczać wszystkie zwierzątka do granic nieprzyzwoitości.
- Kapral Jedziniak wygląda na harpagana! - stwierdza.
Następnie przenosi wzrok na mnie, już z lekkim obrzydzeniem.
- I znowu zrobisz z niego kolejnego laluńka!!!
Oszywiście. Mamusia uwielbia rozpuszczać wszystkie zwierzątka do granic nieprzyzwoitości.
buahahahaaa
OdpowiedzUsuńPodobno nie ma się z czego śmiać ;)
UsuńWeź mu powiedz, że nie można nie rozpieszczać i nie nadkochiwać swego zwierzęcia, to karalne jest ;)
OdpowiedzUsuńMusiałabyś ich widzieć w łóżku (Prezesa i Karola). Oczywiście gdy wejdę, to udają, że się nie znają. Kiedyś nakręcę filmik i Wam pokażę.
UsuńMam psicę o wyglądzie słodkiego dzieciaczka, byś musiała widzieć jak koncertowo robimy z niej mameje...
UsuńPrzecież wiem, jak wygląda :)
UsuńIdealnie nadaje się do rozbestwiania!
Przepraszam, kto? Jak Państwo nazwą owego "pana lodowego ogrodu"?
OdpowiedzUsuńKapral Czesław Jedziniak. Czyli Czesiek ;)
Usuń:) zesłabłam...
Usuń(Szeptem): Przecież mu nie powiem, że jest głupi. I tak wszyscy będą do kota mówić "Czesiek" i z czasem kapral odejdzie w niepamięć ;) To jest, Pani, POLITYKA!
UsuńCzesiek! Czeszław! O jak przepięknie!
OdpowiedzUsuńPrawda? Jak się cieszę, że wreszcie ktoś jest po mojej stronie.
UsuńSorry, ale ten kot nie ma w sobie nic z Czesława. To Igor.
OdpowiedzUsuńChyba nie czytujesz Pratchetta ;)
UsuńCzesław Żelaznywładson :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie... ciekawe, jaki będzie miał charakterek.
UsuńAnonimowej ojcu Czesław było;-) Cześki to fajne ssaki bez względu na gatunek!
OdpowiedzUsuńNo i proszę. Poparłaś mnie. Dzięki!
UsuńCzesław??? Taki arystokrata to powinien być przynajmniej Dżordż:))
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką imion anglobrzmiących ;)
UsuńA co tam imię , charakter się liczy. Nasze koty miały imiona: Dzyndzel / bo jakiś tam "dzyndzel" doczepił się do ludzia/ i Tutek / bo... chodź kotku, tutaj jest... np. żarełko :) / oraz Kazik i obecny Myszkin. Grunt, ze będą kochane i zagłaskiwane na śmierć ;)
OdpowiedzUsuńZapytałam Panią o warunki umowy, oprócz tego, że będziemy go kochać na zawsze. Bardzo jej się spodobało i odparła, że chyba wprowadzi ten punkt na stałe :D
UsuńKapral Jedziniak mi pasuje. Jest tak niewinny (na ryjku), że może być tylko Czesławem. Czy wyrośnie z niego Remigiusz, to już inna sprawa.
OdpowiedzUsuńAmelia, od Nefretete von Karvinen oraz Kota Behemota
Pozwoliłam Prezesowi nazwaź Karola i uważam, że wystarczy. Zuzia będzie dawała imiona własnym zwierzętom, we własnym domu.
UsuńKrólowa jest tylko jedna ;)
Taaa. Niuteczka.
UsuńAle to nie u mnie :D
UsuńBa! Jak tu nie rozpuszczac takiego słitaśnego harpaganka ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie. Nie wiem, kto byłby w stanie się oprzeć.
UsuńKapral Jedziniak Czesław mi się podoba! A mordkę ma cium cium. Rozpieszczaj go, rozpieszczaj, niech se ma. Bo czemu by nie?
OdpowiedzUsuńWłaśnie! Czeba być świnio, żeby kotu skąpić!!!
UsuńCholera, rzeczywiście, Czesław! Jak, za przeproszeniem, w mordę strzelił. Prezes i Zuzia to niech nie gadajo za wiele.
OdpowiedzUsuńTo rozumiem. Zapunktowałaś nielicho :)))
UsuńAle kiedy to najprawdziwsza prawda. Bez podlizywania się Tobie, Łoterlo. Po prostu kotu z mordy Czesław. Punkty przekazuję kotu. Niech ma, bo przystojny.
UsuńOpowiem mu o tym kiedyś.
UsuńMój rodzony śwagier nazywa się Jedziniak. A co za tym idzie, ma rodzona siostra i siostrzeniec również. Nie znam w rodzinie żadnego Czesława, ale tych co znam to baaardzo kocham. Jedziniaki to fajne chłopaki. I dziewczęta też :)
OdpowiedzUsuńPiękne, literackie nazwisko :)
Usuń