2093

I jeszcze nam się pralka dziś zepsuła, dacie wiarę?! Na miesiąc przed wyprowadzką wyrzuciłam do kosza 850 zł. Nie wiem czy mam się rozpłakać, czy coś kopnąć.
Pralkę już skopałam.
Nie daję rady.

Komentarze

  1. Kopnij! Patrz, nadstawiam sie!
    Ale tak umarla na ament? Czy ja jeszcze da sie zreanimowac? Moze ona tak w protescie, ze niby nie przesadza sie starych pralek.
    I powiadam, moze to dobrze, jedna pralka mniej do przenoszenia?

    PS Wczoraj zjarala mi sie mikrofalowka. Spektakularnie. Z dymem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chciałam jej przesadzać, chciałam ją zostawić nabywcom :(
      (I prać jeszcze przez chwilę).

      Usuń
  2. Zdecydowanie to był bunt na pokładzie. Nie dało się reanimować?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej, ale masz szczescie! Nowy dom, nowa pralka... Rozmarzylam sie.
    Na wszelki wypadek przytulam.
    To bylam ja, Anonimowy Gall.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potrzebuję do tego nowego męża z nowym, opasłym portfelem. Mąż może nie być opasły.

      Usuń
  4. Czasami niestety tak jest :-( Myślę jednak, że po wyprowadzce będzie już lepiej :-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pralki nie lubią przeprowadzek!! Nasz odłamała sobie w trakcie uchwyt do zamykania (nieeee, no skąd, żaden nosiciel nie był na tyle głupi, żeby za to chwycić, no niemożliwe!!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już było grubsze świństwo. Niektóre pralki to wstydu nie mają.

      Usuń
  6. Ale pomyśl, że to tylko per aspera ad astra ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak wspominałam - idealnie prosto do zakupu kolejnej pralki.
      I westchnęła.

      Usuń
  7. nasza pralka spektakularnie stanęła w płomieniach w połowie budowy domu, kiedy doprawdy nie było budżetu na nową. tak, pralki to złośliwe, wredne sama-wiesz-co. ale nie daj się!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz