Hurtem

I
Po powrocie do domu odkryłam, że biała myszka uczy się właśnie… sikać do kuwety.
Odpadam. Zocha rządzi, słowo daję, ten kot mnie zaskakuje.
Karol dziwnie się zachowywał, co zostało w pełni pojęte, kiedy wyjęliśmy z kuwety myszkę. Zapakował się tam natychmiast i walnął takie kupsko, że skomentowałam to na okoliczność wejścia w posiadanie patentu na broń biologiczną. Normalnie kupę mu się chciało, a kuwetka była zajęta. Istny dom wariatów.

II
Jedziemy samochodem, Prezes strasznie szarpie. W pewnym momencie zaczyna mnie to męczyć.
- Kochanie – ćwierkam uczuciowo – chcesz, żeby mi głowa odpadła?
- Wstyd się przyznać, ale czasami tak – odpowiada mężczyzna mojego życia.
No cóż… jest niewymienialny na żaden inny model, prawda?

Komentarze