Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2010

Stadło nurza się w dysputach

Dyskurs pierwszy. Występują: Prezes prezesowa Miejsce akcji: salon Czas akcji: popołudnie prezesowa obficie i krytycznie komentuje poczynania Prezesa, związane z przepierką kanapy, obszczanej przez Miętkiego Edka* Prezes : Boże, daj mi cierpliwość, bo jeśli dasz mi siłę, to ją zatłukę. * Ksywa taka. Się wyjaśni przy okazji Dyskurs wtóry. Występują: Prezes prezesowa Miejsce akcji: łazienka Czas akcji: popołudnie Prezes (zgoliwszy modny zarost): Jak wyglądam? prezesowa : Pięknie. Prezes : Czyli nic się nie zmieniło? prezesowa : Zmieniło się, ale jest ładnie. Ty jesteś ładny sam w sobie. Jestem o tym głęboko przekonana od 10. lat. Prezes : 10 lat temu wyglądałem inaczej. prezesowa : Oczywiście, ale ty jesteś jak wino. Prezes : Takie za 6 zł?

Postarzałam się

Potomstwo o 7:05 ukończyło właśnie lat 16. Hip hip hurra! Przeżywam głęboko, że taka stara pudernica kręci mi się po domu. Smutek i sromota. Da się to pomniejszyć?

Nie ma to jak talent mieć

Donoszę uprzejmie, że odbył się kolejny sabat wiedźm w postaci Koła Gospodyń Miejskich. U mnie się odbył. Musiało być miło, bo członkinie opuściły mnie po drugiej. W nocy, w nocy! Prawdą jest również, że Prezes się zmył, a potem się wmył, bo podobno nie miał się gdzie podziać i ogólna bezdomność mu doskwierała. Niemniej wmył się dość dyskretnie, obdarzając wiedźmy skąpym powitaniem i zniknął. Wtajemniczeni donoszą, że z wrażenia zasnął, przykryty z głową. Tymczasem Kaja wiła się na podłodze i co uwiła, można zobaczyć T U. Jakby kto nie miał pewności, to chodzi o Karolka i Edzia. Konkretnie to trzy ostatnie, tak? A teraz ochy i achy. PS Powiedziała, że przybędzie wraz ze słonkiem. I dorobi. PS2 Kaja jest matką adopcyjną Tosi. Zaraz kole Edwarda.

Dialogi na 4 nogi

Osoby: Prezes prezesowa Czas akcji: wczoraj ok. 17.30 miejsce akcji: wnętrze samochodu osobowego marki Renault rocznik ’98 prezesowa: Tak się dzieje, bo ciebie nigdy nie ma!!! Permamentnie cię nie ma! Jesteś nieobecny!!! Prezes: A coście się szaleju wszyscy objedli??? Przychodzę do pracy, a tam pretensje, że mnie ciągle nie ma! Wracam do domu – pretensje, że mnie ciągle nie ma! Jak mnie nie ma w pracy i w domu, to gdzie ja, do diaska, jestem???!!! prezesowa (wymownie): …