Posty

Wyświetlanie postów z 2022

2505

Obraz
 Umieściłam ten post na Fejsie i zrobił się bardzo popularny, więc niech zawiśnie i tutaj. Z grubej rury przy niedzieli. Jestem kierowczynią z trzydziestoletnim stażem. Specjalnie nie piszę "mam prawko od 30 lat", bo to mogłoby sugerować, że mam je w szufladzie. Nie. Jeżdżę od pierwszego dnia po otrzymaniu dokumentu, codziennie, 30 lat, na długich trasach, w każdej porze roku, po autostradach i bitych drogach, terenówką po lesie, maluchem i dostawczakiem (marzę, by nauczyć się prowadzić TIRa z naczepą). Wparkowuję się w śmieszne miejsca i je opuszczam, wyhuśtam się z zaspy, umiem po lodzie, jeździłam bez wspomagania (i miałam wtedy bicka) oraz dwusuwem (pierdziochy), w górach zimą, na łańcuchach, nocą, o zmierzchu (najgorzej), na manualnej i z automatem (z wiekiem człowiek robi się wygodny, więc propsy) oraz w dziewiątym miesiącu ciąży. Podsumowując: mam duże doświadczenie. Obecnie preferuję, gdy ktoś mnie wiezie, byle z przodu, bo z tyłu rzygam. Zawsze jeździłam dość szybko

2504

Miałam już nie pisać, ale sytuacja idzie dokładnie w stronę, której się spodziewałam, czyli klęski humanitarnej. Zaczęło się. Coraz częściej widzę w grupach posty o treści: "Przyjęłam uchodźców na 3 dni, mieli jechać dalej, ale się rozmyślili i nie chcą się wyprowadzić. Co robić?". Jednym słowem - zaczynają się dramaty, których większość osób, otwierających serca, ale bez łączności z głową, nie przewidziała. I bardzo mi przykro, jeśli komuś serdecznemu zrobi się przykro, ale taka jest bolesna prawda i niczyje dobre chęci tego nie zmienią. Jeśli zapraszasz kogoś do swojego domu, musisz liczyć się z tym, że bierzesz go na swoje utrzymanie na czas bliżej nieznany. Bo na razie są miejsca, jest praca i pieniądze. Ale to wszystko niebawem się skończy. A początkowe współczucie przejdzie w nienawiść. No, chyba że w najbliższym czasie rząd stworzy sensowny system wsparcia. Ale... jakby Wam to powiedzieć... nie spodziewałabym się. Na własne życzenie mamy państwo z gówna i tektury, więc

2503

Obraz
 

2502

Obraz
W niedzielę wyszło na jaw, że obchodzimy równocześnie 2 bardzo ważne rocznice. 1. 16 stycznia 2016 przybył Nasz Pierwszy Pies. I zmienił wszystko na zawsze. 2. 16 stycznia 2021 przybyła Ciapunia. I zmieniła wszystko na zawsze. Niesamowite, jak to się życie plecie. Panu Dyrektorowi Podwórka L. Eśniewskiemu znacznie się urosło, zmężniało i zmądrzało. Wciąż ze szczyptą szaleństwa. Ale, zgodnie z przypuszczeniami, wyrósł na bardzo mądrą, czułą i opiekuńczą osobę. Oraz zdobył wykształcenie uniwersyteckie. Przez pierwsze kilka miesięcy myślałam, że zatłukę go kapciem, jednak potem dostał Hanusię w prezencie, dojrzał i sprawił, że pokochałam ten gatunek całym sercem. Choć nadal uważam, że robienie sobie beki z psa jest jedną z lepszych rozrywek. Z kotami się to nie udaje. Lolunia Ciapunia przeżyła z nami rok i nigdzie się nie wybiera, mimo że wg wyliczeń schroniskowego weterynarza powinna już mieć lat 13. I pomimo że przeszliśmy razem kilka naprawdę ciężkich chwil, bo i początkowe trudności z