Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2020

2498

Obraz
 #KącikKulinarnyCiociŁoterloo Czyli mówię: SPRAWDZAM. Bardzo często w przepisać dotyczących dań wegetariańskich i wegańskich pojawia się informacja, żeby dodać bulionu warzywnego. Różne strony, zajmujące się kuchnią na poważnie, podają znakomite przepisy na taki bulion i oczywiście warto z nich skorzystać, ugotować sobie na zapas, trzymać w słoiku w lodówce lub nawet w zamrażalniku i wyciągać wedle potrzeb. Ale wszyscy wiemy, że Wasza ciocia Łoterloo jest leniwą bułą, a jej pierwsze kuchenne przykazanie brzmi "Byle się nie spocić". Jeśli więc jesteś osobą fit, bardzo dbałą o jakość pożywienia i prozdrowotną, natychmiast przewiń dalej bez czytania. Natomiast podobne mnie leniwe buły zapraszam serdecznie do testowania bulionów warzywnych, dostępnych na rynku. Na pierwszy ogień idzie firma Winiary z jej bulionem warzywnym oznaczonym jako odpowiedni dla wegetarian. Tak na marginesie - zachęcam do czytania etykiet. Może się okazać, że bulion warzywny, który kupicie, opiera swój do

2497

Piszę tę notkę w głowie od kilku lat. Spodziewam się, że może podziałać na mnie terapeutycznie, jednak opisanie wszystkiego jest dla mnie jedną z najtrudniejszych rzeczy w życiu. Istnieje już bowiem przyzwolenie społeczne na to, by matka powiedziała, że jest zmęczona swoim dzieckiem, ale nikt nie zamierza zaakceptować, że dziecko może być zmęczone rodzicami. W końcu dali nam życie, opiekowali się, łożyli, uczyli, więc narzekanie to czysta niewdzięczność. Jestem niewdzięczna i do granic wytrzymałości zmęczona moimi rodzicami. Nie znaczy to, że ich nie kocham czy nie szanuję. Chciałabym dla nich jak najlepiej i podkreślam, że ich najlepiej nie musi wcale oznaczać tego samego dla mnie. Nauczyłam się milczeć, patrzeć w ścianę, robić to, czego oczekują, choćby było bezsensowne. Sprawdzam jedynie, czy nie zaszkodzą sobie własnymi wynalazkami i jeśli otrzymam potwierdzenie, że są bezpieczni, w nic się nie wtrącam. Nie wyrażam swoich opinii, bo doszłam do wniosku, że to nie ma znaczenia. Są ba

2496

Obraz
 To był dobry tekst i doczekał się 70 udostępnień, co na moim niszowym blogu jest ewenementem. Temat zawsze aktualny, więc odgrzewam tego kotleta. Właściwie zmieniła się jedna rzecz: z poziomu fanpage'a można zainicjować konwersację. Tzn. można było w starej wersji, w nowej to nie wiem, bo ciagle jeszcze mam możliwość przełączenia, z czego skwapliwie korzystam. Chętnie przezwyciężę wrodzoną skromność i zaproponuję Wam pobicie rekordu udostępnień sprzed dwóch lat. Enjoy! -- 7 października 2018 Czytam bardzo wiele ogłoszeń o zwierzętach do adopcji, a często również komentarze pod nimi. Im więcej czytam, tym częściej opadają mi ręce. Zamieszczam więc poradnik dla każdego, w czyjej głowie powstała myśl o adopcji. 1. Po pierwsze i najważniejsze: zastanów się, DLACZEGO chcesz adoptować psa (kota, królika, kurę, gołębia, whatever). Podpowiedź: „bo kocham zwierzęta i chcę mieć jedno w domu“ jest niewłaściwa. Zwierzęta w schronisku nie znalazły się bez powodu. Największa ich część, poza tym

2495

Obraz
Parę dni temu widziałam taki filmik edukacyjny z któregoś z krajów Dalekiego Wschodu (nie pamiętam którego). Była to rejestracja zajęć przedszkolnych dla najmniejszych maluszków. Dzieci bawiły się w środek lokomocji, powiedzmy autobus. Jeden maluch był kierowcą, reszta pasażerami. Autobus jechał, pasażerowie grzecznie siedzieli na swoich krzesełkach. Przystanek. Do autobusu wsiadła pani z białą laską (niewidoma). Co zrobił jeden z pasażerów? Ustąpił pani miejsca, a sam stanął obok i złapał za wymyślony uchwyt, zwisający z sufitu. Następny przystanek. Wsiadł pan z dzieckiem na rękach (a właściwie w chuście). Co zrobił jeden z pasażerów? Ustąpił panu miejsca, a sam stanął obok i złapał za wymyślony uchwyt, zwisający z sufitu. Następny przystanek. Wsiadł pan w ciąży (miejcie trochę wyobraźni, dobra?). Co zrobił jeden z pasażerów? Ustąpił panu miejsca, a sam stanął obok i złapał za wymyślony uchwyt, zwisający z sufitu. EDUKACJA-OD-NAJMŁODSZYCH-LAT. Taka jest najskuteczniejsza, bo wpojone w