2047

Normalnie... możecie się śmiać, ale odkryłam Vafini. Nie wiem, od jak dawna są dostępne, ale ja poznałam je dzisiaj. Istnieją dwie wersje:

- jajeczka


- i yin - yang


Odkryłam i przepadłam. Wpycham do nich różne rzeczy i obżeramy się bez przyzwoitości. Jejku, jakie to fajne. Tych drugich mi nie starczyło, a chciałam zostawić nafaszerowane w lodówce i zobaczyć, jak długo wytrzymają przed rozmięknięciem. Na opakowaniu stoi, że godzinę. Zakładam margines bezpieczeństwa, który dał sobie producent, żeby mu ktoś potem oczu nie wykłuwać na okoliczność rozciapciania. Więc pewnie ze dwie godziny.

To badanie jest mi niezbędne z powodu dzikiej chęci podania rożków waflowych przy okazji najbliższej imprezy. Bo w domu, to wiadomo. Zuzia przyjęła bez większych wzruszeń, pochłonęła i udzieliła cennych uwag, związanych z jakością farszu. Prezes pochłonął z niebywałym entuzjazmem, on uwielbia takie rzeczy (i, oczywiście, w niczym nie pomógł - w sensie wybierania fajnych kompozycji), pewnie by jeszcze chciał, żebym mu to podawała w jakimś filuternym fartuszku, ale boi się powiedzieć, bo ja się głośno śmieję.

Coby tam nie gadać - fajniusie te wafelki. Nie są słodkie, gdyby kto pytał.

***

Poza tym Prezes chciał mnie dziś zamordować i to w wyjątkowo perfidny sposób, bo podszywając się pod Wzorowego Pana Domu. Zaspałam trochę i nie zdążyłam niczego wypić, więc zaoferował napełnienie kubka termicznego. Wlał tam nieomal wrząca herbatę i ja się napiłam.
Za wszystko pozostałe zapłacisz kartą Mastercard.

Tak, wargi są bardzo wrażliwe.
Tak, zrobił mi się pęcherz, a potem pękł.
Tak, w tym samym miejscu zrobił mi się kolejny pęcherz.
Tak, oparzony język bardzo boli.

Chwilowo go nienawidzę i chcę, żeby wpadł pod walec. Owszem - drogowy.

Komentarze

  1. Fajniusio się prezentują i smakują pewnie jeszcze lepiej. Chętnie sięgnęła bym ( łakomie wręcz, zachłannie nieco) ale są poza zasięgiem na chwilę tą.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak Ci się odzasięgują, to na pewno można je kupić w Tesco.

      Usuń
  2. Co im napchałaś do wewnętrza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łosia. Serek chrzanowy. Pastę krewetkową. Serek ogórkowy. Serek z grupy śmierdzieli.
      W różnych konfiguracjach.

      Usuń
  3. Jak można kobiecie która usiłuje zrzucić oponę brzuszną pchać przed oko takie smakowitości ! Nieomal polizałam lapka !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrzucanie opony jest niepraktyczne, niezdrowe i nieprzydatne do niczego. Zaprzestań, gdyż jesteś piękną. Nie możesz być piękniejszą, bo mnie zdenerwujesz. I ja się w sobie zamknę.

      Usuń
    2. Jak już przeżyjemy wesela synów ( jeden w lipcu drugi w październiku ) to pewnie schudnę, bo jak mawia Mecenas zostanie na koncie tylko na postny żur :))

      Usuń
    3. Zjedz czekolady. Energia będzie Ci potrzebna :)

      Usuń
  4. Faceci to podstępne podłe świnie, zdecydowanie ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miał odwagi zepchnąć mnie ze schodów.

      Usuń
    2. Może jeszcze podać coś, na co jesteś uczulona!
      Lepiej uważaj!

      Usuń
    3. HA! Na nic nie jestem uczulona! Na ekspozycję ze mną!!!

      Usuń
  5. Skuszona wpisem Twym zamówiłam owe wafelki. :-) Będę napychać i się opychać. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No.... Kto wie... Mam ochotę Cię poznać a daleko do siebie nie mamy. ;-)

      Usuń
    2. Darmowym żarciem zawsze można mnie skusić.

      Usuń
  6. Sama nie wiem, wglądają na takie co to się człowiek musi w kuchni spocić produkując ;) Ja bym mogła osobno czarne i zielone oliwki, zagryźć wafelkiem i łososiem :)
    Ale oczywiście gdyby ktoś pod nosek takie cuda podstawił, to owszem, bardzo chętnie, BARDZO chętnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obejrzyj filmik instruktażowy, gdyż nie. Nawet rękawka nie trzeba mieć, bo woreczek. A ja olałam wszystko i cyk-cyk nożykiem.

      Usuń

Prześlij komentarz