2101

Ze wszystkich kotów na świecie, ze wszystkich oczu wszystkich kotów na świecie, to właśnie lewe oko Cześka musiało ulec wypadkowi.
TAK, TO OKO!!!
Toż my go miesiące już leczymy, tego oka, a Czesiek, niewdzięczny gad, gdzieś nim przyłoił, rozwalając sobie koncertowo rogówkę... No ludzie!!!

O 6 rano napisałam maila do weterynarza - okulisty. Z roboty się urwałam, bo przyjęto mnie poza kolejnością. Do sądu z wnioskiem nie pojechałam, bo weterynarz pilniejszy. Nowy zestaw leków musiałam wykupić, a terapia związana z leczeniem choroby przewlekłej poszła w diabły. Rogówka pilniejsza.

Czesiek jest kaprawy.
I nawet pozłościć się człowiek na niego uczciwie nie może i moralniaka jakiegoś wygłosić, bo kot cierpi. Tym razem oko boli i nic nie można na to poradzić, bo wszystkie krople przeciwbólowe hamują regenerację uszkodzonej rogówki, a sama widziałam, że ubytek potężny. Tylko się można nad kotem litować i niuniać go, bo bidok straszliwy. Serce się kraje na kawalątka.

Pani doktor najpierw za głowę się złapała, potem załamała ręce, a na koniec wyrwała sobie wszystkie włosy. I gdyby nie zdążyła już poznać mojego stosunku do kota jako takiego, pewnie by myślała, że my te wory na kocią karmę złośliwie uszkadzamy. Ale nie. Patrzy na mnie współczująco, gdy nieszczęśliwego Czesława na rękach noszę, przytulam, czule przemawiam, a on szuka miejsca do zdechnięcia i w końcu znajduje je w moich ramionach, przytula się całym Czesławem i po rękach całuje, żeby mu jakoś ulżyć, a mnie się smarki na końcu nosa zatrzymują, bo jakże to tak? Siła złego na jednego?!
- Kituś - mówię do niego. - Kituś, syneczku mamusi, kruszyno, czegóż ty taka faja jesteś?

No, faja.

Komentarze

  1. Biduś kochany...
    Niech szybko zdrowieje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedactwo. Mam też problem z więzadłem tylnej łapki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więzadło można gwoździkiem, wiedziałaś? Tylko nie rób tego w domu! ;)

      Usuń
    2. Nie wiem, co ma gwoździk do więzadła? U nas antybiotyki, p/bólowe i jak najczęściej masowanie. A dopiero co, moja kicia wyszła z zapalenia trzustki. Ciągle coś, jak nie jedna to druga. Pozdr. Ewa.

      Usuń
    3. Aaaa... Ja myślałam, że zerwane. Wtedy ma :)
      Pomasuj kicię ode mnie. Biedactwo.

      Usuń
  3. biduś ! kurdesz bo tak się tu zachwycali nad Cześkiem aż go jakaś @ zauroczyła ! zupełnie tak samo było z moim Ramzem tak piali z zachwytu i jakaś zła mara go zauroczyła ! teraz tak często nie pokazuję Latte na blogasku a i o fejsie pomyślę żeby jej czerwoną kokardę zapodać !
    czym się chłopaku dzielnie bo za chwilę całe podwórko będzie do obejrzenia !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I hektary trawy do pasa, żeby się schować i na żadne uroczne oko (nomen omen) nie wystawiać ;)

      Usuń
  4. fatum jakieś rzeczywiście:(
    zdrowia!!!!!!!!!!!! wszystkim życzę: fizycznego i psychicznego!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bidulek. Może kask i ochraniacze? Szczególnie jak w nowym miejscu zamieszka ;) Zdrówka i wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W środku kot, na to poducha, dookoła folia samoprzylepna ;)

      Usuń
    2. Tudzież będzie oglądał świat wędrując sobie w takiej kuli jak dla chomika. Wszystko dla dobra Czesława i jego mogących ulec uszkodzeniu części :)

      Usuń
    3. Owinąć folią bąbelkową!
      Zdrówka, Czesiu!
      PpM

      Usuń
    4. MagdaM - są takie miękkie! Buchachacha!!!

      PpM - niegłupi pomysł. A jak to fajosko strzela!

      Usuń
  6. Ojej, oby kotek wyzdrowiał. Sierotka z niego, jak sam sobie krzywdę zrobił ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wyobrażaj sobie przypadkiem, że to go przed czymś powstrzymuje. Wczoraj uprawiał taki buszing w pudłach, że go Prezes chciał izolować.

      Usuń
  7. To rzeczywiście boli . Miałam uszkodzoną rogówkę dwukrotnie i za drugim razem okulistka raczyła poinformować (oczywiście odpowiednio przyciśnięta),że istnieje coś takiego jak soczewki opatrunkowe. Pomagają ,ale nie wiem czy kotu da się założyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już lepiej jest. Jakkolwiek Czesław nie byłby zgodny, to jednak nie zakładałabym mu soczewki :)

      Usuń
  8. Strasznie mi go ( i Was ) szkoda, no doproawdy,dość już tych choróbsk!

    OdpowiedzUsuń
  9. albo go wsadzić w taką kulę do biegania po wodzie! biedne kociątko. przesyłam mu wirtualne głaski.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz