2119
Filmy o dzikiej naturze kręcimy w kuchni. Bo wiecie, człowiek wstanie rankiem w niedzielę, przeciągnie się, oczęta przetrze, a świat nie czeka, tylko... dzieje się.
- Normalnie myszołów wpierdziela mysz mi tu - wymruczał Prezes, czając się z telefonem za lodówką.
- To nie jest mysz - odparłam, wyglądając partyzancko zza blatu i kontemplując wirujące piórka. - A to nie jest myszołów.
Po czym zgodnie rzuciliśmy się do internetów. No, jacieżpierdzielę, sokół. Olśniewający.
Taką mamy wiochę.
- Normalnie myszołów wpierdziela mysz mi tu - wymruczał Prezes, czając się z telefonem za lodówką.
- To nie jest mysz - odparłam, wyglądając partyzancko zza blatu i kontemplując wirujące piórka. - A to nie jest myszołów.
Po czym zgodnie rzuciliśmy się do internetów. No, jacieżpierdzielę, sokół. Olśniewający.
Taką mamy wiochę.
A sokół wygląda tak. |
Ale muzykę dobrałaś. Jakby, proszę ja Ciebie, pączka wpierniczał.
OdpowiedzUsuńIwona
To nie ja. Dumny kamerzysta wybrał.
UsuńAle co on w końcu wpierniczał:)? Tajemnica musi być;P!!
OdpowiedzUsuńNie zaglądałam do dzioba, ale podejrzewam wróbla albo innego małego ptaszka.
UsuńNiesamowite! A ty wiesz, jaka reklama mi się ukazuje na dole? Produkty Gastronomiczne. Produkty dla twojej gastronomii, ceny hurtowe... CO ON JADŁ?!
OdpowiedzUsuńAdBlocka se zainstaluj, nie będziesz miała rozterek :)
UsuńNoooo... Poczułam się ważna.
OdpowiedzUsuńTo teraz się przyznam. Zaczęłam czytać od samiusieńkiego początku, po czym poczułam irytację, że nie widać tam żadnych komentarzy (jakby się czytało pół bloga),Poszukałam sobie miejsca, gdzie już komentarze byli (gdzieś tak od 2013). A potem misie blog skończył (chlip, chlip) i podkuliłwszy (jest takie słowo?) ogon wróciłam do początków. Donoszę uprzejmie, że zwiedzam obecnie 2010. Ale to nie to samo, bo nie widzę żadnych Paciowych, ani innych komentarzy. I to jest zuo.
OdpowiedzUsuńKomentarze mam zrzucone w pliku. Nikt nie wymyślił, jak je zaimportować pod notki.
Usuń