2293
Sprawa wygląda tak, że wstałam wczoraj o czasie, nalałam do miski świeżej wody, wzięłam szczoteczkę, komputer i telefon, a następnie leniwie udałam się na dół. Pies za mną, gdyż oto zaczęliśmy nowy dzień, będziemy biegać, skakać i okazywać radość życia.
Szłam sobie spokojnie i statecznie, aż tu nagle zakłuło mnie w kostce bólem nieznośnym. Odruchowo podciągnęłam nogę, żeby ją odciążyć i...
Spierdzieliłam się ze schodów.
- Ale jak to zrobiłaś, że nie wypadł ci ani komputer, ani telefon? - zapytała troskliwa córka, która jeszcze niedawno czyniła mi zarzuty, że spadając spowodowałam hałas wpływający negatywnie na jakość jej snu.
- Nie wiem. Mam wkodowane, że komputer kosztował więcej niż moja pensja, a telefon wciąż niespłacony. Poza tym byłam skupiona na ręce, gdyż mi się zdawało (w tej straszliwej męce), że mi się złamało.
- Ale nie złamało ci się? Gdyż, nie wiem czy wiesz, ale matkę mam tylko jedną.
- No co ty nie powiesz?!
Och, gdyby nie resztki przyzwoitości, zamieściłabym tu zdjęcie mego uroczego pośladka. Ponieważ siniec ma się znakomicie, rośnie, mężnieje i przybiera kolory odpowiednie dla typu rody zimy (chłodne granaty, czerwień wpadająca w bordo oraz zawsze ponadczasowa i elegancka czerń). Na wiosenne żółcie i zielenie trzeba będzie nieco poczekać.
Tak, zarówno dupo, jak i ręko - w kant stopnia.
Tak, smaruję.
Tak, przeciwzakrzepowe.
Tak.
Boli mnie jak cholera.
Szłam sobie spokojnie i statecznie, aż tu nagle zakłuło mnie w kostce bólem nieznośnym. Odruchowo podciągnęłam nogę, żeby ją odciążyć i...
Spierdzieliłam się ze schodów.
- Ale jak to zrobiłaś, że nie wypadł ci ani komputer, ani telefon? - zapytała troskliwa córka, która jeszcze niedawno czyniła mi zarzuty, że spadając spowodowałam hałas wpływający negatywnie na jakość jej snu.
- Nie wiem. Mam wkodowane, że komputer kosztował więcej niż moja pensja, a telefon wciąż niespłacony. Poza tym byłam skupiona na ręce, gdyż mi się zdawało (w tej straszliwej męce), że mi się złamało.
- Ale nie złamało ci się? Gdyż, nie wiem czy wiesz, ale matkę mam tylko jedną.
- No co ty nie powiesz?!
Och, gdyby nie resztki przyzwoitości, zamieściłabym tu zdjęcie mego uroczego pośladka. Ponieważ siniec ma się znakomicie, rośnie, mężnieje i przybiera kolory odpowiednie dla typu rody zimy (chłodne granaty, czerwień wpadająca w bordo oraz zawsze ponadczasowa i elegancka czerń). Na wiosenne żółcie i zielenie trzeba będzie nieco poczekać.
Tak, zarówno dupo, jak i ręko - w kant stopnia.
Tak, smaruję.
Tak, przeciwzakrzepowe.
Tak.
Boli mnie jak cholera.
Biedactwo. Tylko uważaj, zeby Lesiek nie zechciał całować na pocieszenie.
OdpowiedzUsuńZechciał. Zechcianki nam się nie zgrały.
UsuńOch, biedactwo!
OdpowiedzUsuńPo prostu Magda
Dziękuję.
UsuńBiedny Piesek! Ależ się musiał wystraszyć!
OdpowiedzUsuńToterama
Że też się jakaś podła gadzina zawsze znajdzie!!!
UsuńAuć! Współczuję bardzo! Ale ja tu przyszłam obnażenie oglądać, więc czuję się nieco rozczarowana. Może pokaż przynajmniej dupę Leśka, czy coś.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, no właśnie! Chociaż dupa Lesiowa, bo publika żądna obrazów, zachęcona wpisem! Każdy lubi na cudze nieszczęście popatrzeć, a jak się nie da to rzuć chociaż coś, co odwróci uwagę :) (P.S.: współczucia!)
UsuńWy to jesteście pożądne!
UsuńToterama bingo ! też pomyślałam o Leśku !
OdpowiedzUsuńO. Następna.
UsuńOoo... to nie tylko ja na odwłok czekałam ☺a Lesio -uważaj! psy wyczuwają chore miejsca i chcą wylizać więc popularne -w dupę mnie pocałuj -może nabrać nowego wymiaru ☺
OdpowiedzUsuńCzego, jak czego, ale tyłka trza pilnować!
UsuńAuc. Az mnie kość ogonowa rozbolała. Współczuję. Miałam takie spektakularne zejście pewnego sylwestra. I byłam trzeźwa pff
OdpowiedzUsuńA ja to myślisz, że co?
Usuńbuuu, współczuję
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Usuńgłask, głask.
OdpowiedzUsuńPrzyjm, przyjm.
UsuńMiękkiego siedziska w pracy!
OdpowiedzUsuńKiedyś, jako młode dziewczę, zahaczyłam nogą na klatce schodowej i poleciałam przez całe piętro twarzą na pysk, obijając sobie na każdym stopniu żebra (schodów było 19 - bez półpiętra). I, nie wiedzieć czemu, wszyscy się śmiali z tego, że przez cały czas w rękach ściskałam landrynki - nie puściłam, mimo zagrożenia :). Wiadomo, że co cenne, to trzeba chronić.
Priorytety!
Usuńdobieranie odzieży i obuwia do kolorów fundamentu na pewno pomoże uśmierzyć ból.
OdpowiedzUsuństo lat temu mać zażyczyła sobie zrobić mi nieletniemu zdjęcie, jak unoszę się wypierany solą Morza Martwego i z zadumą patrzę na mapę. sól nie chciała mnie wypierać, poleciałem jak pod zwykłą wodę, w oczach, zatokach i żołądku miałem pełno solanki, ale mapę ocaliłem przed zamoczeniem. priorytety.
Matki to są jednak powalone.
UsuńJako matka wiem, co mówię.