Przyszłam, gdyż mnie ciekawość gna

Otóż od dawna pasjami wysłuchuję reklamy pewnego specyfiku na Ka, co to się pisze przez Ce. I oni w tej reklamie mówią, że Ka – szybka i skuteczna erekcja zawsze i wszędzie.
Ja się idę pytać, czy ktoś chciałby mieć tę erekcję zawsze i wszędzie, np. w spożywczaku na rogu. Że nie wspomnę o gabinecie lekarskim, dajmy na to proktologa (nie bądźmy małostkowi) albo i innego dentysty? I jak on weźmie ten Ka, to on potem ma… Co też chciałbym panu powiedzieć, panie doktorze, ekhm… A doktor na to: celna uwaga.

Co do pani w spożywczym, to nie wiem i wolę sobie nawet nie wyobrażać, bo wyobraźnię mam plastyczną i zawsze mi na złe wychodzi. I ona mi stale płata figle, ta wyobraźnia. W szczególności na pogrzebach, ale to zawsze można zwalić na ból po szacownym denacie, co to mi w głowie pomieszał. Co do owego pomieszania, to nikt, jak sądzę, żadnych wątpliwości nie posiada. W dodatku to jest rodzinne, ja zawsze zwalam na geny. A matka mówi, że raz jeden poszła ze mną i ojcem do kina, i już więcej nie pójdzie. I to wcale nie dlatego, że ma pierwszą grupę inwalidzką z tytułu posiadania ślepoty, tylko, że ona się wstydzi, bo wszyscy ludzie się normalnie zachowują, a my kwiczymy. Zupełnie bezasadnie.

Ja tam się nie zgadzam, bo uważam, że zasadnie, a one to tempe som, matkę się wyklucza, bo jest ślepa.

Swoją drogą, ciekawa sprawa z tą niepełnosprawnością – taka matka ma pierwszą grupę, bo posiada. A inni, bo nie posiadają.
Ale oj tam, znowu idę w dywagacje. I co ja tam chciałam… eeee… dzień dobry.

Komentarze