- Zgubiłam myszkę!

- jęczę. Używam bowiem myszki bezprzewodowej o niewielkich gabarytach, którą uwielbiam. Ponieważ mój komputer nie pozostaje nigdzie w stanie rozłożonym, zawsze, po prostu ZAWSZE, chowam myszkę do etui i do torby. A więc nie zawsze?
- Szukałam już w lodówce, w piekarniku, w szafie na buty w przedpokoju i w szafce łazienkowej – relacjonuję Prezesowi – Przepadła.
Z pokoju Złośliwej Małpy (dawniej Potomstwo) dobiega wiedźmi chichot.
Jestem przekonana, że ona opowiada to w szkole.

Komentarze