1003


Powróciłam. Było atrakcyjnie, o czym w kilku odsłonach.

Odsłona pierwsza
Teść (zezując na prezesową):Teraz w modzie są kobiety bardziej przy kości. (do Teściowej) No jedz, jedz, Terenia.

Odsłona druga
Udaliśmy się przy okazji z wizytą do kuzynki Prezesa oraz jej rodziny. Mąż kuzynki jest muzykiem. Chałturzy na weselach.
Mąż kuzynki: Na początku nie mogłem tego strawić. Teraz uważam, że to niezwykle atrakcyjna robota. Bo widzicie… na ten przykład tropem węża zmierza ku nam (zespołowi – przyp. autorki) gość weselny.
- Panowie. Panowie! A wy mi tu zagracie?
- Oczywiście. A co pan szanowny życzy?
- Toboły!
- Sokoły?
- Toboły!!!
- Jakie toboły???
- No co? Nie znacie??? To tak leci: to boły piękne dni….

Odsłona trzecia
W stronę TAM jechałam solo. W stronę TU z Prezesem. Znacznie atrakcyjniej jest podróżować we dwoje.

Tomasz Knapik: Zwolnij. Za 800 m możliwy patrol policji.
prezesowa: Może Cię zaatakować patrol policji przebrany za grzybiarzy.
Prezes: Za tirówki.
800 m i 1 tirówkę później…
Prezes: Tomasz to wizjoner.
prezesowa: Całe szczęście, że zwolniłeś.

Odsłona czwarta
Tomasz Knapik: Za 800 m radar. Za 700 m możliwy patrol policji.
Prezes: Kumulacja jakaś. Chłopaki pilnują, żeby im radaru nie ukradli.
prezesowa (która tamtędy niedawno jechała): Tam nie ma już radaru.
Prezes: No i nie upilnowali.

Odsłona piąta
Tomasz Knapik: Za 900 m radar. Za 900 m radar. Za 900 m radar.
prezesowa: Co jest z tymi radarami?
Prezes: Otworzyli zakład fotograficzny.

Odsłona szósta
włącza się głupawka
prezesowa (czyta reklamy przydrożne): Patrz pan, szamba betonowe.
Prezes: Przychodzi klient. Dwa szamba betonowe poproszę.
minutę później
Prezes: Na grubym cieście.

Komentarze