1073
9 listopada 1994 o godz. 7.05 przyszło na świat największe szczęście mojego życia…
… i od razu było niezadowolone. To jej zostało na lata ;o)
Na początku było nieskomplikowane. Spało,
jadło,
dziwiło się światu,
śmiało,
miało zamiłowanie do motoryzacji,
nie przetrzymywało nadmiaru wrażeń i płynów,
stawiało świat na głowie (własny i mój także),
uprawiało sporty ekstremalne,
zachwycało urodą,
a nawet chodziło do szkoły!
Moja śliczna, malutka córeczka jest już dorosła.
Wszystkiego dobrego, kochana! Pięknego, wyjątkowego życia.
… i od razu było niezadowolone. To jej zostało na lata ;o)
Na początku było nieskomplikowane. Spało,
jadło,
dziwiło się światu,
śmiało,
miało zamiłowanie do motoryzacji,
nie przetrzymywało nadmiaru wrażeń i płynów,
stawiało świat na głowie (własny i mój także),
uprawiało sporty ekstremalne,
zachwycało urodą,
a nawet chodziło do szkoły!
Moja śliczna, malutka córeczka jest już dorosła.
Wszystkiego dobrego, kochana! Pięknego, wyjątkowego życia.
Komentarze
Prześlij komentarz