2197
- Jestem twoją wymarzoną kobietą, prawda? - rzucam w przestrzeń, spoglądając na swoje odbicie przed wyjściem na spacer z psem.
- Uwielbiam patrzeć na was przez okno. Te turbolacie, w które masz wsadzone spodnie z dresu, jak u Jakuba Wędrowycza. Kaptur na głowie, absurdalnie niepasujący do tego wszystkiego płaszcz, obowiązkowy pet i ten pojebany pies, okrążający cię pięćset razy. Zawsze wtedy myślę, żeby skoczyć po telefon, nakręcić film i zamieścić w sieci z opisem: "Bezdomni kręcą mi się po ogrodzie".
***
Padły ostatnie szańce - Eduś doszedł do wniosku, że zbyt wiele z Big Brothera go omija. Okazuje się, że pierwszy rząd został zaplanowany na trzy koty. Muszę uchwycić taki moment, kiedy one z zapałem śledzą z kominka psie poczynania. Będą Państwo zachwyceni.
Pies jest za to zachwycony, bo byłam w mieście, gdzie są SKLEPY i przywiozłam mu różne pyszności. (Tak, kotom też przywiozłam, co za pytanie!). Dostał nadziewaną kosteczkę wielkości mikro i był nieobecny przez godzinę. Właściwie nie wiem czy udało mu się ją zmęczyć, czy też ukrył gdzieś przemyślnie.
A w domu śmierdzi i nie mogę odkryć źródła.
Mam węch jak myśliwski ogar. To przekleństwo.
- Uwielbiam patrzeć na was przez okno. Te turbolacie, w które masz wsadzone spodnie z dresu, jak u Jakuba Wędrowycza. Kaptur na głowie, absurdalnie niepasujący do tego wszystkiego płaszcz, obowiązkowy pet i ten pojebany pies, okrążający cię pięćset razy. Zawsze wtedy myślę, żeby skoczyć po telefon, nakręcić film i zamieścić w sieci z opisem: "Bezdomni kręcą mi się po ogrodzie".
***
Padły ostatnie szańce - Eduś doszedł do wniosku, że zbyt wiele z Big Brothera go omija. Okazuje się, że pierwszy rząd został zaplanowany na trzy koty. Muszę uchwycić taki moment, kiedy one z zapałem śledzą z kominka psie poczynania. Będą Państwo zachwyceni.
Pies jest za to zachwycony, bo byłam w mieście, gdzie są SKLEPY i przywiozłam mu różne pyszności. (Tak, kotom też przywiozłam, co za pytanie!). Dostał nadziewaną kosteczkę wielkości mikro i był nieobecny przez godzinę. Właściwie nie wiem czy udało mu się ją zmęczyć, czy też ukrył gdzieś przemyślnie.
A w domu śmierdzi i nie mogę odkryć źródła.
Mam węch jak myśliwski ogar. To przekleństwo.
Może to pieseł się w czymś ten teges?
OdpowiedzUsuńOn się nie odziewa do wyjścia mimo zachęcających okrzyków Zuzanny.
UsuńI może się ten teges w czymś pachnącym inaczej wytarzał?
UsuńNa szczęście nie zdążył jeszcze natentegesować w ogrodzie tyle, żeby się wytarzać. A poza ogród hrabia jeździ samochodem.
UsuńJuż chciałem spytać, co to turbolacie, ale jako człowiek samodzielny se wyguglałem. Ciekawe, że korpus języka polskiego daje odnośnik tylko do bloga jakiejś celebrytki, co to w telewizorach występuje.
OdpowiedzUsuńTurbolacie to są buty jednorazowego nieomal użytku, które nabywam na wyprzach w teskach za dwie dychy albo i piętnaście. Pierwowzorem dla nich były buty Emu, ale wierz mi, że jakościowo cena odpowiada realiom. Mają tę zaletę, że łatwo w nich po śniegu, wygodnie się wzuwa i wyrzuca bez żalu.
UsuńO, tak wygląda pierwowzór: http://www.butsklep.pl/buty-emu-australia-wallaby-lo-charcoal-k10102-48012-p?gclid=Cj0KEQiA_fy0BRCwiLaQ5-iFgpwBEiQA884sOaXOWEhbICoen3ZRIgizgzcDp1dGsVJ0lSfvmSVdtrYaAnzL8P8HAQ
Wiem, co to emu, bo czytam Barbarellę :D Może, skoro posiadłość nabyta, warto byłoby by się przerzucić na gumofilce? Praktyczne, łatwo z błota obmyć, ciepłe :D
UsuńNie podpowiadaj. Wczoraj wieczorem skoczyliśmy do sklepu i Prezes się zawiesił na skrzyni pełnej gumofilców.
UsuńJest to, powiem z własnego doświadczenia, odruch dość naturalny u świeżych posesjonatów. Złamał się i kupił czy uznał, że jeszcze nie jest aż tak stary?
UsuńOdwróciłam przebiegle jego uwagę.
UsuńEch, no jak mogłaś. W czym ten biedak odśnieża podjazd?
UsuńMy nie mamy podjazdu, to nie musimy odśnieżać. Proste.
UsuńPodjazd to symbol. Rynny czyścić (nie mów, że nie macie), trawnik kosić, kretowiska zakopywać, śmieci wystawiać za bramę...
UsuńKupił se na rampie buty z kapami, żeby mu siekiera palcy nie odpalcyła :)
UsuńEe, to on taki nowocześniejszy pan na domu i zagrodzie. Zbierasz na piłę spalinową na urodziny, czy już ma?
UsuńNic nie kupię dopóki nie przestaną żreć prądu.
UsuńU Was też żrą? Ja bym pieseła wstawił w kołowrót, kołowrót do prądnicy podłączył i będzie prąd.
UsuńAlbo swąd.
UsuńU nas w miesiąc po przeprowadzce zjawili się przyjaciele z "zestawem gospodarza". Zestaw obejmuje: gumofilce, kufajkę i beret z antenką". Dwa pierwsze elementy są wymienne, natomiast nowego berecika z antenką już nie da się nabyć. Buuu. proponuje cos podobnego Prezesowi.
OdpowiedzUsuńJak bez gaci, to zakrawa na realizację jakichś fantazji erotycznych.
UsuńGacie każdy normalny chłop powinien posiadać własne i mieć je również powinien tam gdzie trzeba, "na dupie znaczy się"!
UsuńBa jak nie daj Boże gacie są na babie a nie na chłopie to wstyd.
Prawda, jaki świat jest prosty? Byle głowy ponad lustro gówna nie wychylać, bo sąsiedzi siekierą uwalą!
UsuńMam gumofilce i podjazd do odśnieżania i kawałek MOJEGO chodnika (mój jest wyłącznie gdy chodzi o odśnieżanie, bo jakbym chciała się na nim piwa napić, to okazałoby się, że jest publiczny). Oraz bardzo lubię odśnieżać :)
OdpowiedzUsuńAle że co? Chcesz mnie adoptować? Lub też i Zacofanego-w-lekturze?
UsuńO to to to. Nadal nie wiem, gdzie podziała się kość z ubiegłego tygodnia. Zeżarł od razu czy gdzieś zachomikował na później. OStatnio go przyłapałam na próbach zakopania jej w kołdrze.
OdpowiedzUsuńU nas pies nie ma dostępu do kołdry, bo Karol zebrał się w sobie i zakazał wstępu na pięterko w ogóle. Nastroszony Karol z wygiętym grzbietem i przekleństwem na ustach robi wrażenie. Psychika Lesia tego nie wytrzymuje.
UsuńU Kanionka (www.kanionek.pl, jak kto nie zna) w komciach pod ostatnią notką jest mała dyskusja o gumofilcach. Wędkarskie kalosze ocieplane podobno bardzo dobre.
OdpowiedzUsuńDa mnie za wysokie.
UsuńI co to śmiedziało? Łączę się w bólu jako nadwrażliwa na zapachy matka nadwrażliwca.
OdpowiedzUsuńNie pytaj.
Usuń