2432

Mamy tutaj taką zabawę, nazywa się "podkręcanie psychopaty". Tzn. Prezes zawsze wznosi oczy ku niebu i mówi: "Znowu podkręcasz psychopatę?".
Psychopata wygląda tak:


No więc bierze się jednego psychopatę i zamiziuje. Obraca się psychopatę na kanapie w różne strony, klepie się go po pupie, sprawdza, czy nogi zimne, wałkuje i łaskocze po brzuchu. Psychopata się broni, wierzga i warczy. Kiedy dźwięki osiągają specyficzne staccato, należy znienacka pomiziać psychopatę w uchu. A gdyby się tego spodziewał, to w pachwinie.
Psychopata jest absolutnym mistrzem debaty, Lesiek przy nim po prostu wymięka. Jęczy. Rzęzi. Warczy. Charczy. Kaszle. Kicha i pluje. Pomiziany znienacka w pachwinie zastyga i przestaje oddychać. Uwaga dla podkręcających: nie przesadzać, bo się udusi.

Bawię się tak codziennie i nigdy nie mam dosyć. Polecam.

Komentarze