Rozwiewam wątpliwości

Donoszę uprzejmie, że wbrew oczekiwaniom niektórych osób, druga-mama uprzedziła mój telefon i zadzwoniła do mnie już o 10.00, oznajmiając, że się wyspała.
Zeznała także, że nie tylko została przegoniona przez drugiego-tatę w dniu wczorajszym, lecz, że tak powiem – ogólnie. Co za tym idzie – dzwoniła z domu, bardzo zadowolona z faktu, że może sobie pomieszkać.
Drugi-tata dobrzeje z chwili na chwilę, co objawia się uszczypliwością oraz rozwiązaniami drastycznymi (patrz: przegonienie Ptasia ;o)).
Lekarze odstawiają mu leki przeciwskurczowe i zaczną powoli drugiego-tatę pionizować, najpierw za pomoca sadzania na łożu boleści. Bardzo się z drugą-mamą cieszymy na myśl, jak będzie zasuwał po oddziale z pomocą śmiesznego chodzika na kółkach, przy którym wygląda się trochę, jak przy barze. Zawsze jakieś urozmaicenie. W razie czego skombinujemy mu rozrywkę w postaci kolegów z roku, z którymi będzie mógł się trochę pościgać po korytarzu za pomocą kółeczek.
Drugi-tata podchodzi do naszych pomysłów nieco sceptycznie implikując, że niech się chłopaki ścigają, a on się ścignie do najbliższego fotela.

Wszyskie niedawne wydarzenia zaczynają wyglądać, jak ponury sen. W dodatku wreszcie wszyscy się z tego snu budzimy.

Druga-mama ubolewa nieco nad nieprzygotowanymi świętami, ale śmiem oponować. Uważam bowiem, że te właśnie święta są najpiękniejszymi w ich życiu. Może osobno, ale razem. Mimo niesprzyjających okoliczności i nieba walącego się na głowę.
W pięknym stylu – chrakterystycznym dla drugich-rodziców. Pełnym miłości, ciepła i zrozumienia.

Kochani!
Przeszliśmy razem bardzo wiele, towarzysząc drugiej-mamie i drugiemu-tacie w bardzo trudnej drodze.
Z okazji zbliżających się świąt życzę Wam więc, żeby nasza nowozadzieżgnięta przyjaźń nigdy się nie skończyła. Żebyśmy wszyscy wyciągnęli z tej historii właściwe wnioski: o tym, co w życiu naprawdę ważne, czym się kierować, dokonując życiowych wyborów, jak być blisko i na co można machnąć ręką.
Życzę Wam miłości i światła.
Spokoju.
Czystych sumień.
Otwartych serc.
Dobra – żeby Was zawsze otaczało.
Szczęścia.
A najbardziej, jak już pisała druga-mama, żeby Miłość zawsze zwyciężała Śmierć!

Komentarze