O zaskakujących zakończeniach

Występują:
Prezes
prezesowa

Czas akcji:
20.00

Miejsce akcji:
salon

Prezes spożywa kolację, a prezesowa mu towarzyszy, zabawiając go lekką, zabawną i niezobowiązującą konwersacją, żeby lepiej trawił.

prezesowa (kontynuując): I w ten sposób nauczyłam się fachowo rozbierać mięso. Dlatego szlag mnie trafia, kiedy patrzę, jak oni w tych marketach siekierą rąbią gdzie popadnie. Tylko schab umieją wyodrębnić.
Prezes: Nie zapominaj, że ja też potrafię. W końcu nie raz ojciec przywoził to i owo w worku. Jeszcze ciepłe. A dziadek przecież był rzeźnikiem. Więc w genach.
prezesowa: Ale przecież dziadek ze strony mamy.
Prezes: Skąd, ze strony ojca.
prezesowa: No popatrz, pomyliło mi się. A dziadek ze strony mamy kim był?
Prezes: Pierdolonym ubekiem.

Komentarze