Notka na temat chwytliwy.

Donoszę uprzejmie, że szósty kilogram idzie sobie precz. Radość wielka. Tym większa, że chyba wreszcie znalazłam sposób odżywiania, ktory powoduje nietycie, a nawet wręcz przeciwnie i dodatkowo nie jest dietą, więc nie męczy mnie, nie wywołuje organicznego sprzeciwu oraz niezaspokojonej tęsknoty.
Przyznaję się na ten tychmiast, że z głębi trzewi wydobywa mi się czasami pisk za bułką. Ja go uciszam bułką. I nawet nie mam wyrzutów sumienia.

Żywię głeboką nadzieję, że nikt nie będzie nadgorliwy na tyle, by dopytywać o basen.

Komentarze