1887
Prezes mówi, że w jego firmie wiadomości, które otrzymują pracownicy, dzielą się na:
1. confidential,
2. more confidential,
3. jeśli to przeczytałeś, wyjedź windą na najwyższe piętro i rzuć się z okna.
Podobno w sytuacjach, gdy partner pracownika robi dla konkurencji, można go zabić. Firma opłaca adwokata.
***
Jak donoszą niezależne źródła, po odejściu Prezesa z Zakładu dla Obłąkanych nastąpiło malusie trzęsienie ziemi. Mianowicie kładą jedną rzecz po drugiej. Trzymam go za ręce zębami i informuję, że owszem, może pomóc, ale najpierw musi wystawić fakturę i dać mi ją do ręki. A ja pójdę na pocztę i wyślę. Bo za darmo mogą se to posolić. I że z ogromną przyjemnością zobaczę go w roli niezależnego konsultanta, co to żadnej odpowiedzialności nie ponosi, a kosi.
Zaznaczam, że gdy mówię "niezależne źródła", to nie mam na myśli nikogo z wnętrza organizacji.
***
Opowieść Prezesa.
- Przyszła dziś laska i usiadła przy biurku obok mnie. W ciągu pięciu minut przypomniałem sobie, czym jest jedyna rzecz, która doprowadza mnie do szału w pomieszczeniach wieloosobowych. Chrupanie. Jabłko, jedzone przez Sebastiana, śni mi się po nocach.
Łoterloo zaciera rączki, gdyż od czternastu lat bezowocnie prosi: nie siorb.
Siorbnie?
Chrupnę.
Ach, jak ja lubię, kiedy ktoś dostarcza mi narzędzia!
1. confidential,
2. more confidential,
3. jeśli to przeczytałeś, wyjedź windą na najwyższe piętro i rzuć się z okna.
Podobno w sytuacjach, gdy partner pracownika robi dla konkurencji, można go zabić. Firma opłaca adwokata.
***
Jak donoszą niezależne źródła, po odejściu Prezesa z Zakładu dla Obłąkanych nastąpiło malusie trzęsienie ziemi. Mianowicie kładą jedną rzecz po drugiej. Trzymam go za ręce zębami i informuję, że owszem, może pomóc, ale najpierw musi wystawić fakturę i dać mi ją do ręki. A ja pójdę na pocztę i wyślę. Bo za darmo mogą se to posolić. I że z ogromną przyjemnością zobaczę go w roli niezależnego konsultanta, co to żadnej odpowiedzialności nie ponosi, a kosi.
Zaznaczam, że gdy mówię "niezależne źródła", to nie mam na myśli nikogo z wnętrza organizacji.
***
Opowieść Prezesa.
- Przyszła dziś laska i usiadła przy biurku obok mnie. W ciągu pięciu minut przypomniałem sobie, czym jest jedyna rzecz, która doprowadza mnie do szału w pomieszczeniach wieloosobowych. Chrupanie. Jabłko, jedzone przez Sebastiana, śni mi się po nocach.
Łoterloo zaciera rączki, gdyż od czternastu lat bezowocnie prosi: nie siorb.
Siorbnie?
Chrupnę.
Ach, jak ja lubię, kiedy ktoś dostarcza mi narzędzia!
:D :D :D Odkryłam tę metodę niedawno. I tak ze trzy dni temu przypomniało mi się, że moja babcia była pierwsza. A potem pogrzebałam dalej w pamięci i wyszło, że kodeks Hammurabiego w sumie powstał jeszcze wcześniej, bo w XVIII wieku i na tym samym był oparty - "oko za oko" itd. Następnie znalazłam ten kodeks na Wiki-cioci i oko moje zawisło na paragrafie 128, nie wiedzieć czemu. Zamierzam wynegocjować. Umowę.
OdpowiedzUsuńP.S. Oraz dojrzałam do tego, żeby się czasami anonimowo wypowiedzieć, ponieważ współrodzic inwigilację rozpoczął u mnie na lewym pasku - znaczy sprawdza, gdzie te ploty i o czym :D
A niechże sobie czyta. Patrz, jak mu macham.
Usuń.
.
.
.
O!
Na prawym pasku, hi, hi, hi, ale ja mam skrzyżowaną lateralizację.
OdpowiedzUsuńTeż się masz czym przejmować :)
UsuńLateralizacją? No co ty?
UsuńMam dwie prawe ręce :) Tylko oczy lewe, ale jakoś daję radę ;)
To masz szczęście, bo ja mam lewą prawą nogę... ;>
UsuńWażne, żeby mieć mózg i umieć go używać. A tego Wam obu akurat nie brakuje :D
UsuńTo będzie koncert, koncert, koncert na dwa chrupnięcia i siorbnięcie. Urocze puzzle z forte i piano, zakończone być może fortissimo w wykonaniu całej orkiestry :)
OdpowiedzUsuńZakończone rozgłośnym pierdnięciem Karola.
UsuńA jak pracownik przejdzie do konkurencji też trzeba go zabić? Pewnie conajmniej dwukrotnie...
OdpowiedzUsuńJak to: przejdzie do konkurencji?! Wcześniej się dostaje delegację i znika bez wieści.
UsuńJeszcze możesz mu chrupać jak rurki od mleka nie wyczyści w ekspresie :D
OdpowiedzUsuńŁoooo... jaki Ty pamiętliwy jesteś! DOBRZE!!! Bo mi umkło.
Usuń(Zapisuje w notesiku: chrupać na okoliczność oklejonej rurki).
Ha!
UsuńZawsze jak wycieram naszą rurkę to myślę o Tobie :)
Oisaju... Komentarz, który mi się nasunął, kompletnie nie nadaje się do publikacji, więc milczę :D
Usuń....
...
....
...
....
...
..
.