1919
Jednak co znajomości, to znajomości.
Postanowiłam zrobić kotu marki Zofia wszystkie możliwe badania zanim ją skonsultuję z innym weterynarzem i zanim zdecydujemy się na jakąś skopię, czyli (w domyśle) kolejną narkozę. Jak powiem weterynarzowi, że chciałabym przebadać kotu wszystko, to sie po głowie popuka i jeśli nawet się zgodzi, to laboratorium doprowadzi mnie do bankructwa.
Poszłam do znajomego labu. Wyłuszczyłam zaprzyjaźnionej szefowej o co kaman. Ona też ma koty.
Bez zbędnych ceregieli wydłubała z szafy różne śmieszne pojemniki.
- Tu to, tu to, tu to - powiedziała. - Wyniki sa praktycznie od ręki.
- Myć kuwety i do pustych? - dopytałam.
- A skąd. Nawet jeśli się trochę żwiru zaplącze, to ja sobie przecież oddzielę.
- Proszę to wszystko podsumować i powiedzieć mi ile.
Tylko prychnęła.
- Ja to dla kota robię.
Kochana.
No to teraz kolejne polowanie, żeby nie musiała za dużo oddzielać. Znajomy lekarz (tak, teraz jednym z głównych tematów rozmów ze wszystkimi na świecie jest Zośka) podpowiedział:
- Pamiętaj, że to może być guz dolnego odcinka układu pokarmowego. Albo żylak!
Kot z hemoroidami to dopiero zabawa.
Choć ja nadal podejrzewam, że to nie ta półka. Mówię Wam, że w końcu znajdę to żyjące bydlę, które mi psuje kota.
Postanowiłam zrobić kotu marki Zofia wszystkie możliwe badania zanim ją skonsultuję z innym weterynarzem i zanim zdecydujemy się na jakąś skopię, czyli (w domyśle) kolejną narkozę. Jak powiem weterynarzowi, że chciałabym przebadać kotu wszystko, to sie po głowie popuka i jeśli nawet się zgodzi, to laboratorium doprowadzi mnie do bankructwa.
Poszłam do znajomego labu. Wyłuszczyłam zaprzyjaźnionej szefowej o co kaman. Ona też ma koty.
Bez zbędnych ceregieli wydłubała z szafy różne śmieszne pojemniki.
- Tu to, tu to, tu to - powiedziała. - Wyniki sa praktycznie od ręki.
- Myć kuwety i do pustych? - dopytałam.
- A skąd. Nawet jeśli się trochę żwiru zaplącze, to ja sobie przecież oddzielę.
- Proszę to wszystko podsumować i powiedzieć mi ile.
Tylko prychnęła.
- Ja to dla kota robię.
Kochana.
No to teraz kolejne polowanie, żeby nie musiała za dużo oddzielać. Znajomy lekarz (tak, teraz jednym z głównych tematów rozmów ze wszystkimi na świecie jest Zośka) podpowiedział:
- Pamiętaj, że to może być guz dolnego odcinka układu pokarmowego. Albo żylak!
Kot z hemoroidami to dopiero zabawa.
Choć ja nadal podejrzewam, że to nie ta półka. Mówię Wam, że w końcu znajdę to żyjące bydlę, które mi psuje kota.
walcz, Kochana, walcz!
OdpowiedzUsuńIwona
Żeby to ktoś jeszcze docenił!
UsuńZuzanna na pewno docenia. I ja! choć zwierzaków nie mam, to czasami z dzieciakami identyko- po omacku i metodą prób i błędów
UsuńZuzanna to dzwoni do mnie, gdy jestem w pracy i informuje, że kotu trzeba ucho wyczyścić ;)
UsuńAż zazdroszczę tych znajomości. Zawsze jak gdzieś idę staram sie jak najwięcej dowiedziec,zeby mieć argumenty i moc zadawać istotne pytania czy też poprosic lekarza o to czy tamto,bo inaczej dupa blada,nic nie powiedzą,nic nie doradzą,masakra.
OdpowiedzUsuńLudzie znają różnych ludzi z różnych okoliczności przyrody. Na imprezach trzeba się zakoleżankowywać :)
UsuńNie ta liga,niestety.
UsuńMasz za to inne znajomości, na brak których narzekam zapewne ja :)
UsuńZamawiam Cię na starość jako moją opiekunkę! Co tam na starość! Od razu!
OdpowiedzUsuńPamiętaj, że jako kangurzyca, mam naszytą kieszeń na brzuchu!
UsuńAle ja będę miała maluśką emeryturkę...
UsuńAle może i kieszonkę masz w galopującej inwolucji?
Jestem w kolejce. Z Twoimi umiejętnościami i znajomościami wszystkie przychodnie stoją przede mną otworem ;-) .
UsuńChyba z moja wrodzoną bezczelnością :)
UsuńJaa! Nie napisałam Ci, że można nosić do normalnego laboratorium! Tylko trzeba powiedzieć, że to kocie, to trochę inaczej kalibrują sprzęt (to też Olga na Dachowcu nam mówiła).
OdpowiedzUsuńJa wiem, że można. Od lat już można, bo się konkurencja na rynku zrobiła :)
Usuń