1924
Zauważyłam, że wszystkim bardzo spodobało się gotowanie w kontekście napełniania kieliszka. W związku z powyższym podzielę się z Wami również wiedzą mnemotechniczną w postaci doboru win pod konkretne żarcie. Problematyka ta spędza często sen z powiek. Teraz już nie będzie. Ach! Obecnie mawia się o rozluźnieniu obyczajów i swobodnym doborze. Ja tam się rozluźniam wiecie gdzie. A ponieważ win słodkich, poza miodem i tokajem Aszu, nie pijam, to do deserów uprzejmie odmawiam.
Uwaga.
Ryby, drób i cielęcina
lubią tylko białe wina.
Zaś pod wołu, sarny, wieprze
jest czerwone wino lepsze.
Frukta, deser i łakotki
lubią tylko wina słodkie.
Zaś szampana, wie i kiep,
można podczas, po i przed.
Jak Państwo widzi - do posiłków wódzi w żadnej postaci nie pija się. Co prawda, do tego wierszyka dorobiono później końcówkę: A wódeczkę, mój kolego, można smolić do wszystkiego, ale jak Państwo rozumuje, ci, co pijali pod frukta, niczego nie smolili. A przynajmniej nie oficjalnie.
Przy okazji podrzucam, że jako aperitif podaje się wina gorzkie, czyli wszelkie wermuty (nie lubię) i campari (nie lubię).
A na boczku, do kawki... koniaczek.
Boszszsz, muszę sobie kupić jakiś koniaczek, bo już dawno nie pilim.
Uwaga.
Ryby, drób i cielęcina
lubią tylko białe wina.
Zaś pod wołu, sarny, wieprze
jest czerwone wino lepsze.
Frukta, deser i łakotki
lubią tylko wina słodkie.
Zaś szampana, wie i kiep,
można podczas, po i przed.
Jak Państwo widzi - do posiłków wódzi w żadnej postaci nie pija się. Co prawda, do tego wierszyka dorobiono później końcówkę: A wódeczkę, mój kolego, można smolić do wszystkiego, ale jak Państwo rozumuje, ci, co pijali pod frukta, niczego nie smolili. A przynajmniej nie oficjalnie.
Przy okazji podrzucam, że jako aperitif podaje się wina gorzkie, czyli wszelkie wermuty (nie lubię) i campari (nie lubię).
A na boczku, do kawki... koniaczek.
Boszszsz, muszę sobie kupić jakiś koniaczek, bo już dawno nie pilim.
heh teraz to co najwyżej to sobie mogę powąchać:P ale mogę nauczyć się na przyszłość ha!
OdpowiedzUsuńNauka nigdy nie idzie w las - nie teraz, to później będzie jak znalazł ;)
UsuńZima idzie. Na blogu o alkoholu... Szczególnie ten koniaczek do kawki to tak zimowo zabrzmiało.
OdpowiedzUsuńJa tam bez problemu mogę i latem, tylko zmienię repertuar ;)
UsuńWierszyk znam, ale i tak pijam to, co mi smakuje. Smakową poprawność mam w głębokim podogoniu, o!
OdpowiedzUsuńA inną poprawność?
UsuńNiektóre poprawności tez mam w tym samym miejscu, aczkolwiek nie wszystkie (niektóre są przydatne w życiu wśród ludzi)
UsuńTo tak jak ja :)
Usuńa ja do koniaczku jakoś przekonać się nie mogę
OdpowiedzUsuńIwona
Nie pij,nie pij, będzie więcej dla mnie!
Usuń