Koty mają wszystkie. Na 100%. Jedzą z tych samych misek, liżą się wzajemnie, korzystają ze wspólnych kuwet. Szkoda nawet wysiłku na badanie pozostałych.
Od mikrobiologa dowiedziałam się, że wiedza o clostridium jest stosunkowo świeża. Może akurat do niektórych dotarło i odnaleźli niszę? Aczkolwiek tak sobie myślę, że lewatywa ma jednak ograniczony zasięg. Łupnie w bakterie w kiszce stolcowej, a co z resztą?
Dobrze, że nie eradykacja grupowa wszystkich ssaków domowych. Metronidazol + MIKRODAWKA alkoholu = efekt jak po esperalu. A leczenie zanosi się długie...
A jednak! I co teraz?
OdpowiedzUsuńMetronidazol. Ale zanim zaczniemy, to też sie przebadamy. Być może będzie to eradykacja grupowa.
UsuńO kurdesz.
UsuńJuż właśnie konsultant telefoniczny powiedział, że nie :)
UsuńUFFFF
UsuńNie uf, nie uf, odkrywamy drugie dno.
UsuńO masz, poł sukcesu wykryć, teraz zwalczyć, pokonać!
OdpowiedzUsuńAnonimowa była na wystawie kotów i prawie nna ragdolla zachorowała:-/
Damy radę. Oby tylko wszystkim zostały po tym choc strzępy wątroby. Nie mówiąc o szpiku. Niestety to pasud jest.
UsuńO, nasi pacjenci czasem mają. Nie wiedziałam, że koty też mogą.
OdpowiedzUsuńPpM
Kot również ssak, jakby nie patrzeć.
UsuńOby tylko Zośka miała i do boju!
OdpowiedzUsuńKoty mają wszystkie. Na 100%. Jedzą z tych samych misek, liżą się wzajemnie, korzystają ze wspólnych kuwet. Szkoda nawet wysiłku na badanie pozostałych.
UsuńNo to leczenie wszystkich kotów.le pozostałe nie maja objawów,więc łatwiej jakby
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej nadzieja, że człowieka nie osrają w czasie podawania leków.
Usuńmożna to także leczyć zdrową kupą z dużą ilością dobrych bakterii + lewatywa
OdpowiedzUsuńTak, oczywiście, zapraszam serdecznie, raz byłam przy lewatywie, robionej kotu, zapraszam serdecznie, chętnie popatrzę, zapraszam serdecznie.
UsuńOd mikrobiologa dowiedziałam się, że wiedza o clostridium jest stosunkowo świeża. Może akurat do niektórych dotarło i odnaleźli niszę? Aczkolwiek tak sobie myślę, że lewatywa ma jednak ograniczony zasięg. Łupnie w bakterie w kiszce stolcowej, a co z resztą?
UsuńDobrze, że nie eradykacja grupowa wszystkich ssaków domowych.
OdpowiedzUsuńMetronidazol + MIKRODAWKA alkoholu = efekt jak po esperalu. A leczenie zanosi się długie...
Mertonidazol plus wankomycyna. Ale o tym weterynarz nie wiedział. Konsultacje trwają.
UsuńJeso ale kipisz, dezynfekcja kuwet.
OdpowiedzUsuńOczywiście, ale nie alkoholem, bo na clostridium alkohol nie działa. Uwielbiają, laseczki jedne.
UsuńZupełnie tak, jak ja. Znaczy alkohol ;)
No patrz, faktycznie: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11345306
OdpowiedzUsuńSpal kuwety, nowe kup.
Mam coś, co może je ocalić :)
UsuńAle numer. Dobrze, że namierzony.
OdpowiedzUsuńPo przeszło trzech miesiącach...
Usuń