1960
Bardzo, bardzo proszę: Państwo skoczy do Kruszyzny i przeczyta, co ona napisała o Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Się dziewczyna narobiła, wszystko, co mogła, przeczytała sama (czyli nie korzystała z interpretacji, maszerując do źródła), notkę - jak zeznaje - pisała pięć godzin. I dobrze jej wyszło! Chwała!
Kto ma opinię wyrobioną za, ten się poczuje lepiej, znajdując potwierdzenie słuszności swych wyborów.
Kto ma opinię wyrobioną przeciw, ten być może zyska szansę na przemyślenie pewnych spraw.
Wiem, że nie powinnam pisać tego, co teraz napiszę, ale nie bez znaczenia jest fakt, że Krusz deklaruje się oficjalnie jako katoliczka oraz urzeźbiła trzy dorodne niewiasty, aspirując tym samym do wielodzietności. A tekst jest mądry, pozbawiony uprzedzeń, wyważony, przemyślany (5 godzin nie stukała przecież w klawikord) - po prostu DOBRY.
Polecam Wam go serdecznie, bo odpowiednie daje rzeczy słowo.
Rekomenduję go Wam.
Nie podskakiwać, tylko smarować do lektury, ale już!
Kto ma opinię wyrobioną za, ten się poczuje lepiej, znajdując potwierdzenie słuszności swych wyborów.
Kto ma opinię wyrobioną przeciw, ten być może zyska szansę na przemyślenie pewnych spraw.
Wiem, że nie powinnam pisać tego, co teraz napiszę, ale nie bez znaczenia jest fakt, że Krusz deklaruje się oficjalnie jako katoliczka oraz urzeźbiła trzy dorodne niewiasty, aspirując tym samym do wielodzietności. A tekst jest mądry, pozbawiony uprzedzeń, wyważony, przemyślany (5 godzin nie stukała przecież w klawikord) - po prostu DOBRY.
Polecam Wam go serdecznie, bo odpowiednie daje rzeczy słowo.
Rekomenduję go Wam.
Nie podskakiwać, tylko smarować do lektury, ale już!
No, to zamiast pójść na piwo (zimno, ciemno i zło) siedzę pod kocem i czytam. Oryginał, tak jak planowałam od jakiegoś czasu.
OdpowiedzUsuńI się zawieszam między definicją płci społeczno-kulturowej (swoją drogą rozsądnej i bliskiej temu jak zjawisko rozumiem):
"„płeć społeczno-kulturowa” oznacza społecznie skonstruowane role,
zachowania, działania i atrybuty, które dane społeczeństwo uznaje za
odpowiednie dla kobiet lub mężczyzn;"
A dalszym:
"3. Wdrożenie przepisów niniejszej konwencji przez Strony, w szczególności środków
chroniących prawa ofiar, zostanie zagwarantowane bez dyskryminacji ze względu na:
płeć biologiczną, płeć kulturowo-społeczną, rasę, kolor skóry, język, religię, poglądy
polityczne i inne, pochodzenie narodowe lub społeczne, przynależność do mniejszości
narodowej, własność, urodzenie, orientację seksualną, tożsamość płciową, wiek, stan
zdrowia, niepełnosprawność, stan cywilny, status uchodźcy lub migranta lub inny. "
I nie umiem sobie zrobić procesu myślowego, który mi to połączy. Czym jest dyskryminacja ze względu na płeć kulturalno-społeczną (tak, wnurwia mnie też, że raz społ-kul, a potem kul-społ.) ? Skoro płeć społ-kult. jest tym (dla przykładu i uproszczenia), że w polskim społeczeństwie uznaje się, że to kobieta ma przyrośnięte do prawej dłoni żelazko (opis zjawiska). Jak opisać sytuację dyskryminacji ze względu na płeć społ.-kult?
Nie, nie mam z genderem prawicowego problemu. Mam problem myślowy z logicznym pożenieniem tych kawałków.
Idę czytać dalej.
Myślę, że łatwiej Ci będzie znaleźć dyskryminowanie ze względów genderowych u osób, które właśnie łamią konwencję, a nie podporządkowują się jej. I przez to w większym lub mniejszym stopniu są społecznie stygmatyzowane. Weź przykład tego chłopaka z Łodzi, który chodzi w kieckach i lekarka ze stacji krwiodawstwa odmówiła przyjęcia jego krwi oraz wysłała do psychiatry. A gość jest honorowym krwiodawcą!
UsuńOk, wszystko pięknie, ale... niezgodnie z definicją. Bo w definicji jest OPIS, a nie OCENA.
UsuńI opis mówi o tym, co "społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiet lub mężczyzn".
Moim zdaniem tu jest jakaś myślowa niezgodność, odwrócenie sensu. Uwiera mnie to w synapsę.
Yyyy... muszę przyznać, że nie łapię sensu Twojego ostatniego komentarza. Jeszcze raz, ale innymi słowami. Albo zadzwoń i mi to powiedz.
UsuńNo bo ja jestem inżynier, a to jest odwrotnie. Jakby z plusa zrobić minus.
UsuńCzyli albo definicja płci społeczno-kulturalnej jest do dupy, albo podejście do dyskryminacji w tym aspekcie jest źle zdefiniowane. Bo fragment o dyskryminacji nie mówi o dyskryminacji tych, którzy realizują się w sposób odmienny od tego "społecznie akceptowalnego".
Al bo jeszcze inaczej - jeśli coś z definicji jest "społecznie uznane za odpowiednie" (vide: żelazko w prawej dłoni PPD), to jakby z natury rzeczy nie jest dyskryminowane. Czy jest? A jeśli jest - jak wielki jest problem dyskryminacji PPD z żelazkiem w ręce?
A przecież wiemy, że realnym problemem jest nie to, że społeczeństwo akceptuje i uznaje za stosowne, że owa PPD pracuje, ale to, że społeczeństwo nie uznaje za stosowne, żeby każdy sobie sam koszulę na grzbiet wyprasował (albo też jej nie prasował, albo oddawał do magla, albo chodził w pomiętej, albo żeby prasował pan domu dla całego domu, i tak dalej).
Martusiu... Ty nie jesteś inżynier, tylko yntelektualistka i strasznie przekombinowujesz. Ale ja Cię kocham nawet z tą dewiacją. Jabłuszko?
UsuńJestem inżynier.
UsuńMoże ja przekombinowuję, a może tekst jest przekombinowany.
I chciałam tylko powiedzieć, że aż tak źle nie jest, żebym nie domyśliła się intencji, ducha tego zapisu. Tylko "litera" mi z tym "duchem" zgrzyta.
Ale dobrze, ja se pójdę do kącika. Ja i moja dewiacja.
Wyobrażam sobie, jak trudno napisać taki tekst. I te myśli później:
Usuń- czy czegoś nie pominęliśmy?
- czy wszystko jest precyzyjne?
- czy nie ma luk?
A i tam coś wyjdzie w praniu. ZAWSZE.
Brzmi jakby ktoś mógł być dyskryminowany z powodu, że jest kobietą, która prasuje. A nie może?
OdpowiedzUsuńMoże! Dawaj, ja ją zdyskryminuję!
UsuńTo było pytanie retoryczne, bo uważam, że może. A tak wogle, to musiałom odkopać swoje konto Google, żeby z Tobą pogadać. Ale za to mi się przodek-Dodek wyświetla.
UsuńJestem zachwycona, że Ci się chciało. Zauważyłam Dodka i rozpłynęłam się.
UsuńPrzeczytałam i puściłam dalej. Chylę czoła przed Kruszyzną.
OdpowiedzUsuńAmelia
Kryszyzna jest Siłaczka i niesie kaganek. A nawet kaganiec!
UsuńKaganiec to mi się powinno na ryło założyć, był precedens z pewnym kultowym mordercą ;-) Dziękuję, dziękuję, jak mam być szczera, to przebierałam nogami w oczekiwaniu, co Łoterlo powie, bo opinia wyżej wymienionej jest dla mnie niezwykle ważna. Serio. Dziękuję, chyba sobie jeszcze jedno wino kupię. :-)
UsuńNo i pacz pani, stałem się opiniotwórczym. I teraz nie wiem: napawać się czy do jamki?
UsuńNapawać :)
OdpowiedzUsuńTwoje zainteresowanie moją opinią jest bardzo pochlebne, ale też stawia do pionu, jak rozumiesz. Prowokuje do starania :)
Usuń