1111

Jeszcze o języku, tym razem w filmach.

Oglądam sobie rekreacyjnie na VOD serial "Chichot losu". I teraz pozwolą Państwo, że wyjmę jedną scenę. Konkretnie dialog pomiędzy prokuratorem (studia humanistyczne) i komisarzem policji (młody, więc przypuszczalnie bez wykształcenia wyższego nie zajął tego stanowiska).
- To jest tak, jak z korupcją w prokuraturze.
- Zaciekawiasz mnie.
- Albo w policji. Bierzemy margines, ułamek, w każdym bądź razie mniejszość. A opinia, Dorota, ciągnie się za wszystkimi.
- Więc ty jesteś za uczciwością, Wilku?
- Ja osobiście? Tak. A co? Myślałaś inaczej?
- Pójdę po tą kawę.
Wszystko trwa nie dłużej niż 30 sekund.

I teraz weźmy pod uwagę, że telewizja kształtuje nawyki językowe ludzkości. W tak krótkiej wypowiedzi mamy następujące błędy:
- kontaminacja frazeologiczna,
- niewłaściwe użycie wołacza (mianownik),
- pleonazm (a przynajmniej na szybko nie przychodzi mi do głowy, pod jaki inny błąd to podciągnąć),
- niewłaściwe użycie zaimka (narzędnik zamiast biernika).
Plus naturalnie kolokwializmy, ale powiedzmy, że to ma być zwykła rozmowa pomiędzy dwojgiem osób. Choć uważam, że na potrzeby filmu można by napisać lepsze dialogi. Bo czemu niby nie?

I jak - pytam się - jak tu edukować niedouczoną ludzkość, która spała w szkole podstawowej? (Umyślnie pomijam poziom kształcenia językowego, bo to wielopoziomowy problem).
Ludzie... Ja to wszystko słyszę. I uszy mi więdną. Naprawdę.
Żądam szacunku dla języka!!!

Komentarze

  1. ups, chyba nie wszystkie wyłapuję.
    Ale głównie to nie potrafię nazwać. Shame on me! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po kolei:
      - w każdym bądź razie,
      - Dorota,
      - ja osobiście,
      - tą.

      Usuń
    2. To "ja osobiście" mi się nie rzuciło ani w ucho, ani w oko.

      Usuń
    3. A możesz coś zrobić ja nieosobiście? W, dajmy na to, miesiącu maju?

      Usuń
    4. w miesiącu maju to ja mogę WSZYSTKO ;) o innego w mieście łodzi, tam mogę tylko niektóre rzeczy i sprawy.

      Ale, ale.. ostatnio odkryłam, że nawet zasrane telefony idiotyzują społeczeństwo w nieodmienianiu miesięcy (w tym także miesiąca maja) i pokazują dziś: "sobota, 9 Luty", arrrghh

      Usuń
    5. Kup se lepsiejszy telefon. Mój pisze 10 lutego :D

      Usuń
    6. O.o to nie dosc, ze moj z gramatyka na bakier to i na kalendarzu sie nie zna?

      Usuń
    7. Pokaż mu palcem "a ti ti".

      Usuń
  2. znów się czepiamy :) ale tak na serio to żeby oddać klimat pracy w tych instytucjach każde zdanie powinno się zaczynać albo kończyć słowem na k... (nie kaczka) mnie brak puryzmu nie przeszkadza, bo mam wrażenie że sama się cofam w rozwoju językowym, ale brak realizmu, zbyt wygładzone dialogi - już tak. żądam powrotu Pitbulla. to był zdecydowanie mój serial.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, nie o puryzmie tu rozmawiamy, tylko o minimalnej dbałości. Nie podzielam Twojej opinii, że dialogi filmowe, poprawne językowo, są nazbyt wygładzone, czyli - w domyśle - nieprawdziwe. Jestem zdania, że przedstawiając postać bandziora nie należy tworzyć iluzji, że mówi on w sytuacji stresowej "a niech to dunder świśnie". Mówi "kurwa". Nie ta "kurwa" znajdzie dla siebie miejsce, lecz nadużywana straci moc wyrazu. Powinna być kontrapunktem, widz wtedy przyjmie, że rzeczywiście dzieje się coś istotnego.
      Natomiast trzeba by się zastanowić, czy filmy fabularne mają za zadanie dokumentować rzeczywistość, czyli ukazywać w całej rozciągłości ubóstwo językowe, czy też w jakiś sposób ją kreować, wprowadzając do użytku np. nowe dla widza słownictwo. Moja obawa o język bierze się z obserwacji dążenia do porozumiewania się systemem chrząknięć.

      Usuń

Prześlij komentarz