1109
Notkę sponsorują dziś głoski: Ka, cz i ka.
Donoszę uprzejmie, że mieszkanie zostało przywrócone do stanu wyjściowego, pomijając brud, który sobie poszedł. Meble na swoich miejscach, graty w meblach na swoich miejscach.
Zdycham.
Prezes wraca jutro. Wyjechał - wszystko było na miejscu. Wraca - wszystko jest na miejscu.
Chcę być mężczyzną i szybko się ożenić.
Donoszę uprzejmie, że mieszkanie zostało przywrócone do stanu wyjściowego, pomijając brud, który sobie poszedł. Meble na swoich miejscach, graty w meblach na swoich miejscach.
Zdycham.
Prezes wraca jutro. Wyjechał - wszystko było na miejscu. Wraca - wszystko jest na miejscu.
Chcę być mężczyzną i szybko się ożenić.
a fotoreportaż będzie?
OdpowiedzUsuńJakoś nie wpadłam na pomysł, by go wykonać.
UsuńCudownie, gratuluję sprawnie przeprowadzonej akcji. Jak Ty to zrobiłaś? Poproszę poradnik w obrazkach. U nas malowanie trwało bite trzy tygodnie. I tak, ja też chciałabym mieć żonę, która np. przygotuje dom i jedzenie na imprezę, a ja wpadam w ostatniej chwili wziąć prysznic i witać gości w progu.
OdpowiedzUsuńWarto marzyć!
Tajemnica tkwi w wykonawcy i w malowaniu dolnej części chałupy zamiast całości. To nieco przyspiesza i ułatwia.
UsuńWarto pomarzyć, warto. A przynajmniej MIŁO.