1134
Otóż wczoraj przez te śniegi brnę. Rano, godzina szósta z okładem, gołoledź jak na biegunie. Przy wjeździe na obwodnicę mnie obróciło, co przyjęłam ze spokojem, bo pas szeroki, nikogo za mną i przede mną, prędkość dwadzieścia parę - daleko nie wypchnie. Gdyby ktoś nie zrozumiał zależności, to informuję, że po ślimaku się wjeżdża. Czyli prowokacja do obracania.
Dwie godziny później podrywa mnie telefon z przystanku autobusowego, że mrozy, nos odpada, nogi wrosły w... yyy tego, autobusu jak na lekarstwo. Tymczasem do szkoły dotrzeć trzeba, a jakaś kobieta od pół godziny powtarza, że klęska żywiołowa i wszyscy zginiemy. Więc, czy bym nie mogła czasem.
Mogłam.
I nawet nie to wyprowadziło mnie z równowagi, tylko fakt, że sunąc godnym ślizgiem w drodze powrotnej, słyszę z lokalnej rozgłośni radiowej: mieszkańcy powinni przesiąść się z samochodów do komunikacji miejskiej. KE? Do jakiej komunikacji? Tej, co nie kursuje? To dokąd nią dojadę, tą nieistniejącą komunikacją? Podkreślam, że ona nie kursuje nie tylko w zaspach. W upałach również. A do tego jest droższa niż w Warszawie.
Więc jeśli komuś jest mało emocji, związanych z przedłużającą się zimą, i musi gadać od rzeczy, żeby się nakręcić, to mogę do niego wpaść i zrobić mu z tyłka jesień średniowiecza.
Co? Jakiś abonament na głupie gadanie, czy co?
Dwie godziny później podrywa mnie telefon z przystanku autobusowego, że mrozy, nos odpada, nogi wrosły w... yyy tego, autobusu jak na lekarstwo. Tymczasem do szkoły dotrzeć trzeba, a jakaś kobieta od pół godziny powtarza, że klęska żywiołowa i wszyscy zginiemy. Więc, czy bym nie mogła czasem.
Mogłam.
I nawet nie to wyprowadziło mnie z równowagi, tylko fakt, że sunąc godnym ślizgiem w drodze powrotnej, słyszę z lokalnej rozgłośni radiowej: mieszkańcy powinni przesiąść się z samochodów do komunikacji miejskiej. KE? Do jakiej komunikacji? Tej, co nie kursuje? To dokąd nią dojadę, tą nieistniejącą komunikacją? Podkreślam, że ona nie kursuje nie tylko w zaspach. W upałach również. A do tego jest droższa niż w Warszawie.
Więc jeśli komuś jest mało emocji, związanych z przedłużającą się zimą, i musi gadać od rzeczy, żeby się nakręcić, to mogę do niego wpaść i zrobić mu z tyłka jesień średniowiecza.
Co? Jakiś abonament na głupie gadanie, czy co?
Waterloo, kocham Cię za te konwalije!!! :*
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, z radością przyjmuję Twoje deklaracje. Zgłoszę się po odbiór w stosownym momencie.
UsuńKonwalieeeeeeee:)
OdpowiedzUsuńA hasło radiowe w ogólnym założeniu słuszne;) a że niewykonalne;)? no bywa;)
Gdybyż to jeszcze była rozgłośnia ogólnopolska... Ale nie - lokalna. Czyli wiedzą, jak sprawa się ma. Więc niech nie chrzanią od rzeczy.
UsuńA jak nie wiedzą, bo jeżdżą samochodami, to NIECH SIĘ PRZESIĄDĄ DO KOMUNIKACJI MIEJSKIEJ. O!
zapomniałaś napisać w jakim celu opuściłaś piernaty o TAKIEJ porze
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy, bo odwieźć Prezesa na pociąg do 100lycy. Po raz drugi, by odwieźć Córkę do szkoły.
UsuńCiągle tylko kogoś gdzieś odwożę, podwożę, przewożę, skaczę z czymś, po coś itd. Nie wspominałam?
A poza tym... jak opuszczam piernaty zaskakująco wcześnie, jak na bezrobotną ;)