1124

Bieżę płacić dziecku za komórkę, patrzę, a tu jakaś dziwna kwota. Otóż wysoka, jak się można było domyślić. Ściągam rachunek szczegółowy - jest. 2 smsy specjalne na kwotę brutto 22,14 zł. Wrzeszczę przez całe mieszkanie (nie wrzeszczcie do mnie przez całe mieszkanie):
- Doładowywałaś "chomika" w lutym?
- Nie.
Hmmm...
Ani chybi wysyłała coś bez sensu i teraz mamy. Z kieszonkowego potrącę. Na wszelki wypadek sprawdzam numery na "chomiku". Inne.
- Gdzie słałaś smsy specjalne?
- Nigdzie.
Jasne. Święty turecki słał.
Lekka awanturka wisi w powietrzu.
- Na jaki numer? - napływa z drugiego końca chałupy.
- 7928.
- Sprawdź se w góglu.
Sprawdzam. Mnóstwo wątków. Zasadniczo przebijają się dwie koncepcje. Jedna to firma Creative Team, do której nie tyle się pisze, co otrzymuje od niej smsy. Za 11,07 zł. Zgadza się.
- Korzystasz z Creative Team?
- Nie wiem nawet, co to jest.
Druga opcja to gry, które obsługują się same, pobierając opłatę za sms, wysyłany automatycznie, poza skrzynką. Każdy za 11,07 zł.
- To gry!
Z pokoju napływa cisza, bo w końcu gra.
Na forach mnóstwo postów o odrzuconych reklamacjach. Obawiam się tego samego, ale dzwonię do BOK. I... coś jest na rzeczy. Miła pani wysłuchuje mojej prośby o przyjęcie reklamacji oraz zablokowanie smsów specjalnych i informuje od ręki, że reklamacja jest niezasadna, ale... zwrócą mi te pieniądze w kolejnym rachunku. Oraz natychmiast blokują smsy specjalne wychodzące i nadchodzące. Na koniec pyta, czy takie rozwiązanie mnie satysfakcjonuje. Owszem. Dziękuję jej uprzejmie, biorę nazwisko, proszę o potwierdzenie mailem i życzę miłego wieczoru.

Czyli niby niezasadna reklamacja, ale rozpatrzona pozytywnie. Pewnie jakby poszperać na stronach UKE, to coś się na ten temat znajdzie, co?
No to uważajcie na nigdy niewysłane smsy specjalne. Najlepiej zablokować cholerstwo od razu i z głowy.

Komentarze

  1. u nas szczęśliwie nikt nie gra, ale to jest jakiś koszmar;( masz być człowieku sprytniejszy i szybszy od tych wszystkich naciągaczy, na każdym kroku i wszędzie nabijających cię w butelkę, bleeeeeeeee (a prawo śpi)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie dobrze, że to tylko 20 zł. Rzeczywiście mogli odrzucić reklamację, a SMS nastukałyby 1 000 zł na przykład. Na forach ludzie piszą o większych kwotach.

      A co do prawa... ono nigdy nie nadąży za łamiącymi. Choćby dlatego, że działania rozpoczyna po fakcie. Wszystkich dziur nie zatkasz, nie ma szans.

      Usuń
  2. a jaka to sieć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orange, ale z wpisów na forach wynika, że to bez znaczenia. No, chyba że myślisz o uznaniu reklamacji ;-)

      Usuń

Prześlij komentarz