1154

Wczoraj zaproponowała mi, żebyśmy wpadły do dziadków. To wpadłyśmy.
W czasie wizyty wypłynął temat samochodu, który dziadkowie, we wspaniałomyślności swej, cedują na wnuczkę.

"Mogę iść na chwilę do garażu, posiedzieć w MOIM samochodzie?" - wzbudziło nieopanowaną falę chichotów. I zapewnień, że tak, oczywiście, może. Ile tam sobie chce.

A ja? Wpatruję się w dziurę w kieszeni. Muszę wymienić akumulator, opony (stoi na zimówkach), zrobić przegląd, czy wszystko w porządku. Pełen zachwyt.

Komentarze