1165

Skosiwszy areał trawnika o zaroście powyżej pół metra, optymistycznie stwierdzam, że to klęska. Chciałabym także nadmienić, że słowo "trawnik" jest tu użyte zdecydowanie na wyrost. Chwastnik - to byłoby znacznie lepsze określenie. Chwastnik wybujały nieludzko, w dodatku na terenie bulwiastym, tu i ówdzie poznaczonym gałęziami oraz kamiorami, z tytułu wysokości chwastnika - niewidocznymi całkowicie.
Sporo czasu zajęło mi wypracowanie metody, bo kosiarka nie dawała rady. Metodą prób i błędów, dziesiątków zacięć i czyszczeń noża, doszłam do rozwiązania: kosiarka bez kosza, z uchyloną klapą zabezpieczającą. Nareszcie! Genialnie!
I wtedy zarobiłam kawałkiem deski w piszczel.
(Bo klapa zabezpieczająca, jak wspominałam - uchylona). Deski, chciałabym nadmienić, rozpędzonej zgodnie z prędkością noża kosiarki. Bolało.

Półtorej godziny później pot zalewał mi czoło, a do końca trawnika gnała mnie już jedynie nienawiść do świata. Oraz chora ambicja. Z zaciętym wyrazem twarzy wykonywałam wciąż te same, płynne (buchacha!) ruchy po wertepach, wkładając w to maksimum pozostałych jeszcze sił. Już tylko kawałek! Kawałeczek!

I wtedy przejechałam sobie po przedłużaczu.

Resztę trawnika obcięłam ręcznie. Nożycami. Kręgosłup mi pęka. Nogi mi pękają. Kurz idzie uszami. Chętnie bym kogoś zabiła kijem, tylko wstawać mi się nie chce.

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Nawet za wielka. I jakoś mi zmniejszanie w tym roku nie idzie ;o)

      Usuń
  2. Taką wysoką trawę to kosą się najlepiej rżnie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Norweski wyszedl kosic. Na skryte w polrocznej trawie bizony padl blady strach. Kosil taka zabawkowa kosiarka ze dwie godziny, a tu pacze... idzie nasz filcem podklejany sasiad i pcha turbospalinowa kosiarke. Pozyczyl! Sie ulitowal. Albo wyobrazil sobie ile to jeszcze potrwa, a mimo, ze zabawkowa to dzwieki kosiarka emituje :D
    Teraz gdy dziecko wpada w trawe to je widac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie tak czasem ujrzeć dziecko w trawie. Taki w sumie romantyczny widoczek. Jak te tam... pastereczki, rozumiesz.

      Usuń
  4. hmmm... musiałaś aby to robić???? Ja bym nawet nie próbowała;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak by tu wymijająco odpowiedzieć...
      Otóż nie musiałam. W kategoriach, że musi się jeno odejść z tego łez padołu, nie musiałam. Ale metrową trawę kosi się jeszcze gorzej niż półmetrową.

      Usuń
  5. Tak to jest,jak sie miastowe panicki za koszenie biora!:)
    Szpilki i garnitur,mam nadzieje,do tej roboty zdjelas?:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to: zdjęłaś? Bez szpilek miałam kosić? Boga w sercu nie masz!

      Usuń
    2. Tak myslalam,wszystko jasne:)
      Jak przyjedziesz to ci zrobimy szybki kurs obslugi kosiarki:)

      Usuń
    3. Tylko nie za szybki, bo może mnie nie starczyć...

      Usuń
  6. Asiu, robota fizyczna nie jest dla dam! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Zrobię taki plakat na ścianę. Kolaż. Albo wycinankę kurpiowską :)

      Usuń

Prześlij komentarz