1356
Przepraszam, jak kogoś to nie zachęca, to mam jeszcze taki cytacik. Rzecz dzieje się w trzynaste urodziny autorki. Caz jest jej młodszą o dwa lata siostrą. Weena - o lat cztery.
Przewracając oczami z pogardą Caz wręcza mi urodzinową laurkę. Na obrazku widnieję ja z nosem zajmującym mniej więcej trzy czwarte twarzy. W środku tekst: "Pamietaj: obiecałaś, że gdy skończysz 18 lat, to się wyprowadzisz, a ja będę mogła zająć twój pokój. Jeszcze tylko pięć lat! Chyba że wcześniej umrzesz! Wszystkiego dobrego. Caz".
Weena ma dziewięć lat - treść jej laurki też dotyczy mojej wyprowadzki i odziedziczenia po mnie pokoju. U niej jednak tekst wypowiadają roboty, co sprawia, że wydźwięk tych życzeń jest mniej osobisty.
Płakałam przy tym fragmencie.
Przewracając oczami z pogardą Caz wręcza mi urodzinową laurkę. Na obrazku widnieję ja z nosem zajmującym mniej więcej trzy czwarte twarzy. W środku tekst: "Pamietaj: obiecałaś, że gdy skończysz 18 lat, to się wyprowadzisz, a ja będę mogła zająć twój pokój. Jeszcze tylko pięć lat! Chyba że wcześniej umrzesz! Wszystkiego dobrego. Caz".
Weena ma dziewięć lat - treść jej laurki też dotyczy mojej wyprowadzki i odziedziczenia po mnie pokoju. U niej jednak tekst wypowiadają roboty, co sprawia, że wydźwięk tych życzeń jest mniej osobisty.
Płakałam przy tym fragmencie.
Taka młodzieżowa literatura, wnioskuję
OdpowiedzUsuńZaczyna się od opisu okresu dojrzewania autorki. To jest bardzo poważna literatura, tylko pisana z dystansem do siebie i świata. I to mi się w niej szczególnie podoba.
UsuńŻyczenia boskie :D
OdpowiedzUsuńPo takim początku trudno było nie czytać dalej.
Usuńale o jakiej książce piszesz ? i jak martucha prześle Ci swój pamietnik nie zapomnij go tutaj cytować :-)
OdpowiedzUsuńNotka 1347.
UsuńNigdy. Prędzej zjadłabym własne kapcie. Bez soli.