1984

Sponsorką dzisiejszego postu imprezowego (krótkiego, acz treściwego) jest

DAGA.

Jako kobieta renesansu, z pomocą rodziny imprezę przygotowałam, odbyłam, posprzątałam i jeszcze w szale kupiłam sobie garnki. Cesarzowi zostało oddane, co cesarskie, aczkolwiek muszę przyznać, że chyba wszyscy się starzeją, bo ani nie żarli jakoś przesadnie, a i alkohole nam zostały, bo dopiero pod koniec imprezy Prezes wraz z Czempionem (partnerem Matki Chrzestnej) chwycili się za wódeczkę, którą zresztą porzucili nie upiwszy nawet połowy. Przy okazji odkryliśmy bardzo dobre wino, więc jutro po spełnieniu obowiązku obywatelskiego kopniemy się z Prezesem do sklepu i kupimy cztery. Z czego jedno podarujemy Dziadkowi, a niech ma - skoro tak mu smakowało.

A skoro już szczątki gości zostały wymiecione, zainteresowałam Prezesa od lat przewijającą się tematyką dogorywających garów i z jego błogosławieństwem dorwałam się do serwisu aukcyjnego i nabyłam komplecik Tefala za złotych polskich 369, przy czym serwis ów omamił mnie promocją dwudziestozłotową, jeśli zechcę zakupu dokonać za pomocą komóreczki. Mnie tam wszystko jedno, za pomocą czego, więc dwie dychy łyknęłam gładziutko. W związku z powyższym gary kosztowały nas 349 zł i wreszcie zrobię sobie porządek w szufladzie. Marzę o tym od dawna, bo na wszystko zawsze za mało miejsca, a Tefal łaskawie produkuje asortyment bezuszny Ingenio  i dodaje dwa uchwyty. Mam już komplet trzech takich garnków i bardzo lubię. Dołożę kolejne trzy, a do tego dwie patelnie i wywalę kolekcję starych ździorbów, zabierających uszkami i rączkami zbyt wiele miejsca. Czuję głęboką satysfakcję. Zostawię tylko jeden gar, ten największy, bo czasem przydaje się do gotowania bigosu. Witaj porządku. Tęskniłam.

Pomidorki, na które przepis już kiedyś zamieszczałam, zniknęły jak sen złoty. Doprawdy nie wiem, co jest w tych pomidorkach, ale też je lubię i pochłaniam z chęcią. Z uwagi na nadmiar darów bożych, w najbliższych dniach zakupów nie przewiduje się. No i dobrze. Lodówkę wyczyścić, rozpasanego trybu życia nie prowadzić.

Dobranoc się z Państwem.

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. no piekłaś dwa wiedeńskie co z nimi ???
      pożarte pewnie i wydalone :D

      Usuń
    2. Co to są dwa serniki na taką hałastrę? To tyle, co pół litra na dwóch, jak mawiał Tischner.
      NIC!

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Pomidorki są must have. Spróbowałabym nie zrobić.

      Usuń
  3. ale jak to? jakie pomidorki? coś mi "umkło? efka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Umkło. Ja tam nie panuję nad tym archiwum, ale gdybyś znalazła, to otagujemy jako "kuchnia" i potem będzie łatwiej. Chcesz się zasłużyć dla przyszłych pokoleń? Pamiętam, że były tam 4 kiepskiej jakości zdjęcia :)

      Usuń
    2. Ojacie. Ty z powodu tej notki?

      Usuń
    3. Wszystko pod czujnym okiem Martu:) Nie myśl sobie.

      Usuń
    4. Mam gógla, ot i cała filozofija.

      Usuń
    5. Już się nie kryguj. Wszyscy wiedzą, że wkuwasz na pamięć.

      Usuń
    6. Wszyscy wiedzą, że i tak kluczowych momentów nie pamiętam. Np. tego, gdy nazwałam Cię ponoć protekcjonalną!



      :P

      Usuń
    7. Hahahahahaha! To wraca jak bumerang. Nie ma litości.

      Usuń
  4. A co to za winko? To z Biedry za dwie dyszki? Chętnie poznam. Oraz garnki. Też chcę nowe i pretekstem będzie wymiana kuchenki, bo wymieniona być musi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję serdecznie i dumnam ze sponsoringu. I to w temacie garneczków Tefala co to je bardzo lubię (aczkolwiek nie ingenio tylko classicę wielbię już parę lat). Podłączam się pod Kruszyznowe zapytanie o winko - jak już urodzę i odkarmię dzidziola nr 2 to chętnię się upoję nieco.

    Zastanawiające, jak Łoterlo trafia z tematami i dedykacjami. Trochę tu dzisiaj mało kotów było, ale ostatnio czuję się dopieszczona informacjami o Kwartecie więc nie zrzędzę zbytnio. A mnie zna tylko stąd, maili ws. Zośki i tyle. Jak do tego z kotami za pan brat, to pewno czarownica. Jak nic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje maile w sprawie Zośki były bardzo fajne. Rozszerzyłam sobie horyzonty, bo nigdy nie miałam siły na korzystanie z forów - one są takie dynamiczne, że ja nie ogarniam :)

      Usuń
  6. Dago ,gratulejszyn! Całkiem przyjemny rocznik:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że Tefal nie oferuje samych patelni bez ogona, bo moje już mają z 10 lat i czarne są jak święta ziemia, a drugi ogon mi niepotrzebny. Chyba, że oferuje, tylko ja jestem dupowate.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale gdzie oferuje? Dwie i ogon. I cała kupa garnków. A ja potrzebuję dwie patelnie solo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://allegro.pl/zestaw-patelnia-22-26cm-tefal-ingenio-l03691-basic-i4797015353.html
      http://allegro.pl/tefal-zestaw-patelni-ingenio-l4709252-24-28cm-i4808061215.html
      http://allegro.pl/patelnia-tefal-ingenio-l47092-24-28-cm-raczka-i4809240094.html
      http://allegro.pl/patelnia-tefal-ingenio-24-28-l47092-raczka-nowosc-i4812209435.html
      I tak dalej.

      Mówisz - masz.

      Usuń
  9. Zdziorba !!!!! Czyli nie tylko ja znam to słowo. Hura!! Wszyscy w koło się ze mnie naśmiewają, że ja jakimś innym narzeczem mówię i takie słowo nie istnieje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W słowniku na pewno nie istnieje. Ale ja tak mówię od zawsze. I moja mama też :)

      Usuń
    2. I moja- mama i siostra :)

      Usuń
    3. To musi być jakiś damski język :D

      Usuń

Prześlij komentarz