Wiadomości

Dzwoni telefon.
Mało sobie nogi nie złamałam. Tak myślałam, że to ona.
- Słucham?
- … (westchnienie)
- No gadaj!!!
- Żyję.
- Nie wątpię. Ale co ci powiedział???!!!
- Że jeszcze trochę pociągnę.
- Nie denerwuj mnie. Co z operacją?
- Narazie idę do szpitala na kilka dni. Zrobią mi jeszcze jakieś badania. I pan doktor powiedział, że jeśli mogę żyć tak, jak jest, to ok. A jeśli bym chciała, to może mi dorobić jakieś dziurki w głowie.
- Nienawidzę cię.

PS Przyjedzie tu za półtorej godziny, to wyciągnę z niej jakieś szczegóły. Rozgrzanymi do czerwoności szczypcami. I kawą.

PSS Kot jest na koloniach. Uznaliśmy, że nie tylko nie stać nas emocjonalnie na małe dzieci. Na małe koty też nie. Właśnie mnie oblazł i gapi się w sposób maślany. Idę, poszukam Jagi. I wstawię auto do garażu, bo ta od dziur w głowie przywiezie razem ze sobą także Potomstwo. Z angielskiego. Ofkors.

Komentarze