1985

Notkę wyborczą poświęcam

ANI i JOLI T.

Obowiązek obywatelski spełniony. Mamy z tym zawsze trochę roboty, bo głosujemy w różnych lokalach wyborczych. Prezes i Zuzanna zameldowani są na stale tutaj, a ja tam. A tutaj czasowo. W związku z powyższym wozimy się po całym mieście.

Tym razem okoliczności są bardzo sprzyjające, gdyż mamy jedną kandydatkę na prezydentę, a przy tym nie z ugrupowań, co do których powzięłam uzasadnioną niechęć. Niestety prawda jest taka, że póki w Polsce obowiązuje obecna ordynacja wyborcza, to nawet na poziomie lokalnym przynależność partyjna ma znaczenie. Każdy z kandydatów wie, że w pojedynkę nic nie zdziała, a jeśli fiknie - to będzie jego ostatnia kadencja. Ponieważ dość się nasłuchałam haseł typu "nie ma woli politycznej" do każdej, najdrobniejszej rzeczy, zbuntowałam się i pokazałam gest Kozakiewicza. W dodatku namówiłam do tego dwie osoby.
- Ona nie ma szans - zmartwił się Prezes.
- Jeśli każdy będzie myślał tak, jak ty, to rzeczywiście nie ma. Ale gdy pójdziemy i na nią zagłosujemy, to będzie miała trzy dodatkowe głosy. Dość już się nagłosowałam przeciw, teraz będę głosowała za. A ty rób, co chcesz.
Dzięki tej polityce, usłyszałam w samochodzie:
- Oddałem głos na trzy kobiety.
Ja też. A Zuzia jeszcze nie była, bo się snuje, ale zaraz ją pogonię, żeby wyautowała swoim głosem trzech facetów. Może to się nie uda od razu, ale krok za krokiem, krok po kroczku...

Naprawdę wszystko od nas zależy, ale pod warunkiem, że będziemy wybierać, a nie oddawać walkowerem. Tylko w takim przypadku dokładamy się do klęski. I nie ma co pitolić: "nie ma na kogo głosować". Jest. Tylko trzeba przestać wędrować po linii najmniejszego oporu. Ja właśnie do tego dojrzałam. A Wy?

Komentarze

  1. Dwa głosy na babki, dwa głosy na lokalnych aktywistów. Kiepsko jest z listami do sejmiku. Lokalni aktywiści idą w rady miasta i na prezydentów.
    Ale mały kroczkami... i tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli kogoś znasz i wiesz, jakim jest człowiekiem, to ma sens.

      Usuń
    2. Nie znam. Ale wolę to niż "etatowego radnego".

      Usuń
    3. My postanowiliśmy odnotować naszych kandydatów i pilnie śledzić, co się będzie z nimi działo. Szczególnie jeśli przejdą :)

      Usuń
  2. dziękuję temat bardzo mi bliski, właśnie wróciłam z wyjazdu do lokalu w., obowiązek spełniony i mam nadzieję na zmiany

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóz, zagłosowałam,ale serio kandydaci nie są ok, wybierałam miedzy mniejszym a wieksszym złem,czego nienawidzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, nie wierzę. Ani jednej osoby z pasją? A długo śledziłaś kandydatów przed wyborami?

      Usuń
    2. Wiesz co , wiekszość wyrosła jak grzyby po deszczu,czyli to są tacy nabijający danej partii głosów. Programy byle jakie,takiel anie wody total. Czytałam,szukałam,chciałam się zapoznać.
      zagłosowałam na dwóch takich co zawsze kandydują,a są w mniejszosci, na jedną nową babke z naszego okręgu,bo nie było wyboru lepszego i na burmistrza też musialam wybrac kogos kogo nawet nie chcialam:(

      Usuń
    3. To male miasto, widać co ,kto i dlaczego i z kim.

      Usuń
    4. Tak, jest zdecydowana różnica w wyborach pomiędzy miastami a małymi miejscowościami, gdzie większość ludzi zna się choćby z widzenia. Wczoraj rozmawiałyśmy o tym z Matką Chrzestną, która podnosiła podobne argumenty do Twoich.

      Usuń
    5. A ja pierwszy raz w życiu nie wybierałam mniejszego zła, ino samo dobro! Moich wybrańców znam osobiście i mam do nich zaufanie. Jeden ja się dostał, drugi będzie miał dogrywkę. Na resztę jeszcze czekam :)

      Usuń
  4. Zagłosowałam na cztery babki, ale to akurat przypadek. Gdyby byli sensowni panowie, wskazałabym ich. Trzy panie znam i cenię, jedna jest z polecenia zaufanej osoby. Teraz pozostało mi już tylko trzymanie kciuków :-)

    Iwona

    OdpowiedzUsuń
  5. Zagłosowalim (aczkolwiek na prezydenta u nas nie było kandydatek żeńskich:( ), ale ja nie o tym - lokal pękał w szwach!!! Być może akurat wszyscy poszli po 17;) ale być może naród jednak mądrzeje:)

    OdpowiedzUsuń
  6. chodzę na każde wybory. wstyd przed dzieciakami by się było przyznać,że najpierw człowiek 18 lat czeka, żeby móc głosować a potem od razu rezygnuje z tego przywileju i jeszcze narzeka. pacia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam jestem dość radykalna w tych sprawach i uważam, że tym, którzy lekką ręka rezygnują z kształtowania własnego otoczenia, powinno się odbierać prawo wyborcze.

      Usuń
    2. ooo to to, dobry pomysł!!! my byliśmy , oczywiście. No i co będzie to będzie, swoje zrobiłam.

      Usuń
    3. Byle nie mieć powodów do późniejszego marudzenia, gdy się niczego nie zrobi ;)

      Usuń
  7. Pracowałom do 19.15, przyjechałom i pognałom stawiać krzyżyki. Pań u nas za bardzo sensownych nie znam, ale z mej opcji politycznej jakąś wybrałom. Ale na prezydenta menźcizna.

    OdpowiedzUsuń
  8. byłam zagłosowałam bo mój osobisty Paskud startował do powiatu więc niech ma te dwa głosy ;-) na burmistrza i do sejmiku miałam wybrańców od jakiegoś czasu tylko z samorządowcami miałam lekki kłopot ,tych co chciałam nie było na mojej liście ale z mojej listy znałam osoby ,niestety wszystkie cztery ptaszki postawiłam przy męskich nazwiskach ;-/

    OdpowiedzUsuń
  9. O, a nad płcią to się nie zastanawiałam ;) Niestety nie widziałam sensownych kobiet, na które mogłabym zagłosować dlatego wynik jest 3:1 dla mężczyzn. Paula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja owszem, a ja tak. Prezes argumentował swoją wolę głosowania na kobiety mniejszą dawką megalomanii.

      Usuń
  10. Teraz przeczytałam jeszcze, że w Chorzowie w jednym z lokali wyborczych (w SP nr 17) konieczne było dowiezienie dodatkowej urny, bo ta pierwsza "pękała w szwach" pod naporem wrzyconych kart. Nooo, czyli jednak nie spodziewali się, że aż tyle osób przyjdzie ;) a swoją drogą to te tych kart było trochę, więc powinni przewidzieć, że objętościowo zajmie to też trochę więcej miejsca. Paula

    OdpowiedzUsuń
  11. zmorka jak postawiłaś ptaszki to wszystkie głosy nie ważne... :( je ze wsi. u nas po 2 -3, a nawet po jednym kandydacie w okręgu. i z kogo wybierać. fajnie się mówi głosuj, skoro on już wybrany... :( ci do powiatu i do województwa to w ogóle z jakiegoś kosmosu, nikt ich nigdy u nas nie widział, nic dla nas nie zrobią. ot i tak to. byłam, głosowałam, ale nie jestem zadowolona wcale. a głosuję od zawsze, 25 lat. i właśnie teraz mam ochotę się po-prześlizgiwać, bo mi się znudziło to głosowanie pro forma. gospodyni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie stać mnie. Jak już się podejmuję to się angażuję i nie miałabym czasu na pracę, a z diety radnego nie da się przeżyć. g.

      Usuń
    2. ej no radny powiatu ma 2,4 tyś ...no chciałabym mieć taką kase co miesiąc !na razie nie wiemy ile głosów dostał Paskud myślę że za mało żeby spełniło się moje marzenie

      Usuń
    3. sory zmorka, ale powiat gminie nie równy. i wyobraź sobie, że kwoty maksymalnie przysługujące nie wszędzie są kwotami obowiązującymi. nie wiem ile dostaje radny gminy miejskiej, a w szczególności rady twojej miejscowości, u nas radny gminy wiejskiej wyciąga ok 600 i to nie jest wynagrodzenie, to tylko zwrot kosztów. g.

      Usuń
    4. Praca radnego w dużej mierze zależy od organizacji i można ja porównać z pracą w radzie nadzorczej. Na pewno nie jest to robota na etat i wszystkie znane mi osoby, będące radnymi, normalnie pracują poza gminą. Byle nie demonizować.

      Usuń
  12. My też na kobietę prezydenta, ale już wiem, że dogrywka będzie męska. Nie szkodzi, co dostała, to jej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie identycznie - nie żałuję, na tego prezydenta nie głosowałam. Mogę być w opozycji :)

      Usuń
  13. Alem ważna :) Dziękuję za notkę urodzinową i to jeszcze tak ważką!
    Ale co ja miałam... aha o głosowaniu... gdybyś chciała Moja Pani głosować w tym samym miejscu co reszta rodziny, możesz będąc czasowo zameldowaną złożyć wniosek o dopisanie do stałej listy wyborców. Tak Mąż mój uczyniwszy głosował tam gdzie ja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę uprzejmie.
      A głosowanie w innym miejscu nie jest dla mnie problemem, bo to zaledwie inna dzielnica.

      Usuń
  14. Anonimowa też się powlokła i nawet dziecię w celach edukacyjnych zawlokła, na 2 kobitki zagłosowała niestety nie tym razem, cóż. Szkoda. O wpisie do RW jest zapewne w miejskich internetach.

    OdpowiedzUsuń
  15. my z Młodym sobie wieczorny (tak kole 17, ale ciemno już było) spacerek wyborczy urządziliśmy :) ... w końcu to nie byle co - Młody głosował 1 raz :) och co to były za emocje !!! :) (takie tam: czy go na listę już wpisali, czy na pewno, no i kiedy głos jest ważny - kandydatów miał własnych :) nie interweniowałam, bo nie mam do tego prawa, a poza tym, sam czytał programy i dyskutował, czy to ma sens... a poza tym... jest idealistą i niech tak zostanie, bo kompromis w pewnych sprawach - nie jest wskazany :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Przeglądałam dzisiaj wybiki wyborów w moim powiecie i co widzę? W jednym z okregów wyborczych do rady gminy wybrano dwóch kandydatów (mieli po tyle samo głosów), przy ich naziwskach dopisek: "losowanie-po losowaniu wygrał:..". A to ciekawe! nawet nie wiedziałam, że tak można :D I tu doskonale widać, jak bardzo ważne jest w takich małych okręgach wyborczych, aby każdy szedł głosować. Mogę się założyć, że znajdzie się chociaż jedna osoba, która nie poszła na wybory, a np. wolałaby tego kandydata, który nie wygrał w drodze losowania :) Paula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Losowanie po losowaniu? No raczej tak nie można?

      Usuń
    2. Nie znam tych przepisów i jestem w szoku.

      Usuń
  17. W Łodzi też nie miałam watpliwości. Zagłosowaliśmy rodzinnie. A przy okazji lekcja dla maluchow sie odbyła :)
    PS. U nas jeden pan kandydat z miotla sie reklamowal. Stas stwierdzil (lat prawie 7) ze to kandydat na perfekcyjnego pana domu :D

    OdpowiedzUsuń
  18. W Olsztynie dogrywka miedzy prezydentem obecnym (słynącym z niezbyt szczęśliwych inwestycji w mieście) a gwiazdą afery rozporkowej sprzed 6 lat. I ja naprawdę nie rozumiem ludzi i mi smutno, że taki wybór mam. Smutno mi, że sprawa Małkowskiego nie zakończyła się jeszcze wyrokiem. I bez względu na wyrok sądu smutno mi, że człowiek oskarżony o molestowanie i gwałt w ogóle startuje w wyborach i jeszcze ma tak ogromne poparcie. To wiele mówi o Polaków (płci obojga) stosunku do kobiet, do wszech obecnego molestowania, do przyzwolenia na machanie chujem (dosłownie i w przenośni) na stanowisku urzędnika państwowego.

    OdpowiedzUsuń
  19. I u nas dogrywka jeśli chodzi o kandydatów na burmistrza.
    Za to niektóre znane mi persony co to zostały ponownie radnymi,dziś dumnie wypinały pierś i nadstawiały lico do zdjecia pod ratuszem.

    OdpowiedzUsuń
  20. Pod ostatnim akapitem podpisuję się wszystkimi kończynami i to dwa razy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, bo Ty się tak ciągle ze mną zgadzasz i zgadzasz. Weź raz powiedz, że jestem głupia :)

      Usuń

Prześlij komentarz