Co? Że nie piszę?

Pracuję dziewiąty dzień w tym tygodniu, to i nie ma się czemu dziwić.
Jutro też nic nie napiszę, bo rano odwalę korespondencję, podzielę pracę, potem mam przetarg i modlę się w duchu, żeby się szybko skończył, bo pół godziny później już mam naradę i w dodatku występuję pierwsza. A mam dwie prezentacje, z czego jedna ma 60 slajdów. W przerwach będę leciała rączym kłusem na górę, żeby popodpisywać pisma.
Jak się komu chce, to niech napisze za mnie notkę, prześle mailem, a ja ją umieszczę.
Proszę o rozrywkowe podchodzenie do tematu.

Komentarze