Poranna codzienność

J. przebywa obecnie w Toronto, skąd śle tęskne smsy, żeby jej spłacić kartę kredytową oraz dopytuje się o numer buta, bo odkryła gigantyczne przeceny w Nine West. Istnieje podejrzenie, że stanę się szczęśliwą posiadaczką drugiej pary firmowego obuwia, prosto z Kanady w dodatku. Na wszelki wypadek podałam rozmiar o 1/2 numera większy.
Wobec powyższych okoliczności znowu mamy Jadwigę na garnuszku. Wczoraj odkryłam, że Jadwiga się nudzi sama, więc zwabiła do domu dwa kleszcze i się z nimi zintegrowała. Postaram się uciąć ten proceder jeszcze dziś, a jak nie, niech płacą za wynajem.

Nieustannie targujemy się, kto rano nakarmi Jadwigę.

Osoby:
Prezes
prezesowa

Czas akcji:
6.20

Miejsce akcji:
kuchnia

prezesowa: Proszę cię, idź nakarmić kota.
Prezes z Karolkiem na kolanach: (mina)
prezesowa: Nie rób mi tu min. Ja mogę iść, ale ty wstajesz pierwszy, karmisz nasze tałatajstwo i robisz wszystkim śniadanie.
Prezes: Nie zrobiłem miny.
prezesowa: Zrobiłeś.
Prezes: Zrobiłem minę do Karolka. Bo on zrobił minę do mnie. To była kontrmina na jego minę.
prezesowa: (wie swoje)

Komentarze