Znalazłam, wpisuję

Na kolejne (nie licząc) urodziny, rapsod* z elementami humoru, jakże niezbędnymi w tej rozpaczliwej sytuacji.

* dla maści wszelkiej dowcipnisiów, którzy w szkolnej ławie jeden zaledwie rapsod na oczęta swe myśleniem nieskalane widzieli („Bema pamięci żałobny rapsod”), autorka skromnego tego utworku definicję gatunku przytacza, informując niniejszym, że bynajmniej nie o żadne epitafium jej chodziło:
RAPSOD – (z gr. „rhapsoidós” od „rháptein” – szyć, wymyślać, knuć + „oidé” – pieśń, poemat) fragment większego poematu epickiego lub samodzielny utwór poetycki o charakterze podniosłym, patetycznym, sławiący znanego bohatera lub opiewający ważne dziejowe wydarzenie.

Zacny Seniorze, nadeszła chwila,
byśmy Ci mogli życie umilać
chwaląc, prócz męstwa, wszelkie zalety
z zalet niezwykle barwnej palety.

Pozwól, Nasz Drogi, niechaj Twe dziatki
niosą za Ciebie Twe niedostatki.
Pozwól, gdy słońce, gdy księżyc świeci,
by wsparły zgodnie Cię Twoje dzieci.

Zasiądź wygodnie, godnie, pogodnie,
gdy uwierają – rozepnij spodnie,
na dłoni wesprzyj myślące czoło,
a wszyscy skromnie siędą wokoło.

Teraz się zacznie zalet plejada
taka bogata, że szkoda gadać…
Można godziny o Twej mądrości,
wdzięku, talencie, szczodrobliwości,

można by dniami o Twej kulturze,
obyciu, wiedzy oraz posturze;
czole wysokim, szerokim geście,
drżeniu, co budzisz w sercach niewieściech.

Można tygodnie o pozie skromnej,
solidnej, czerstwej i nieułomnej.
Można miesiące, lata i wieki
chwalić bez przerwy Twoje zalety.

Wszystkie je znamy, każdą z osobna:
głos Twój przedźwięczny i twarz nadobna.
Każdą z nich znamy, w pamięci mamy
i za nie wszystkie tak Cię kochamy!!!

I tak sobie chórkiem raźno śpiewamy:
(wchodzi chór i bez jakichkolwiek problemów gatunkowych przechodzi do limeryka)

Pewien pan miał korzenie w Krakowie.
To po prostu nie mieści się w głowie!
I tym puszył się cały,
wszystkim nerwy puszczały…
i co dalej z tym było, nie powiem *

* czując niedosyt zakończenia, które wyraźnie rozminęło się z jej elokwencją, autorka przygotowała jeszcze kilka innych, których można używać do woli w zależności od nastroju swego lub Szanownego Jubilata, oraz okoliczności:
1. wreszcie dostał czymś ciężkim po głowie;
2. aż zadzwonił ktoś po pogotowie;
3. aż zaplątał we własnej się mowie;
4. cierpliwości nie ma tyle człowiek;
5. można wpisać po prostu cokolwiek.

Lecz niech Cię, Panie Ojcze, żart nie konfunduje,
każdy sam Ci powie najlepiej, co czuje.
Wszyscy się łączymy w życzeń pełnej krasie:
żyj nam, Głowo Rodu, ile tylko da się!
Żyj nam i upiększaj wszystkie nasze chwile,
byśmy Cię po latach wspominali mile.
Żyj nam sto lat! Dłużej!! Ile zechcesz tylko!!!
Wszystkie lata z Tobą wydają się chwilką.
Prowadź nas przez życie swoim doświadczeniem,
a dziarsko ruszymy za Twoim imieniem!

oklaski
kurtyna

Urodziny Głowy Rodu
Anno Domini 2004

Komentarze