1325

Notka niesponsorowana, za to odważna i obrazoburcza.

Niezwykle produktywnie spędziłam dzisiejsze przedpołudnie, choć nie mogę określić tego słowem "miło". Mianowicie zrobiłam sobie remont twarzy. Z dawna wyglądany. Na czterdziestkę obiecany. Wyegzekwowałam. I tu się od razu wyjaśnia, dlaczego notka obrazoburcza i odważna. Zauważyłam bowiem, że o wszystkim można powiedzieć światu, tylko nie o medycynie estetycznej albo chirurgii plastycznej (nie, to jeszcze nie mój etap, ale w przyszłości nie wykluczam).

Z nieznanych mi powodów kobiety nie przyznają się do tego typu zabiegów. Opowieści na temat "dlaczego tak dobrze wyglądam" słyszałam już w życiu na pęczki. Wszystkie były głupie i z gruntu nieprawdziwe. Szczególnie bawią mnie te o dobrych genach. Nagle się jej te geny objawiły. Przez poprzednie pięćdziesiąt lat były akurat na wycieczce krajoznawczej. I się przedłużyła.

Jakoś wstyd się przyznać. Dlaczego? Mogę tylko przypuszczać. Może chodzi o to, że kobieta, poddająca się zabiegom medycyny estetycznej zostanie uznana za pustą? Skupioną wyłącznie na swojej urodzie? Szastającą pieniędzmi bez uzasadnienia? Albo może to jest jakiś lans, tak udawać, że się człowiek nie starzeje, jak inni? Ja tam się starzeję zgodnie z planem Matki Natury. Ale nie zamierzam oddawać przyczółków nazbyt łatwo.

I gdyby ktoś kiedykolwiek chciał mi zrobić jakikolwiek prezent, to informuję, że zbieram do puszki. W nosie mam kosmetyki, biżuterię, porcelany, kryształy i co tam jeszcze. Mam puszkę, przyjmuję wolne datki i zbieram. Się w pewnej chwili uzbiera. Traktuję to jako higienę osobistą. Nic dodać, nic ująć.
Można zostać fundatorem jakiejś części twarzy, jeśli ktoś chce. Oficjalnym. Zapraszam.

A wracając do niemiło. Myślę, że kwestia odczuwania bólu w moim przypadku silnie jest uzależniona od fazy cyklu. No to dzisiaj nie trafiłam. Czy żałuję? BUCHACHACHACHA!!! Za dwa tygodnie idę na poprawki!


Z innej beczki. Dziecko wczoraj wieczorem wykonało solo karczemną awanturę na okoliczność mojej niezgody na powracanie pieszo z przystanku tramwajowego o północku. Kiedyś już pewnie pisałam, że okolica niekoniecznie, trzeba przewalić z buta ok. 800 m - z jednej strony ogródki działkowe, z drugiej składnica złomu. Ryje takie się tam plączą, że i za dnia nieprzyjemnie.
Zasada znana od lat - nie wiem, co się stało. Naprawdę.
Dziś wypruła na jakiś koncert. W czasie przygotowań i już nieomal w drzwiach wymieniamy uwagi, opowiadamy sobie różne rzeczy i chichramy się.
- O co ci właściwie poszło wczoraj? - pytam na koniec.
- Nie wiem. Przepraszam cię - i rzuca się przytulać.

O, żesz! Co się z tą moją dorosłą córką porobiło! No fajna jest po prostu. Jestem z niej DUMNA.

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Wszystko, co się dało za posiadane środki, hehe. Moim głównym problemem jest bruzda nosowo-wargowa. A ostatnio też marionetkowa. Niestety wiem już, po kim to mam. Niesprawiedliwie rozdzielona pula genowa.

      Usuń
    2. ojej, w życiu nie powiedziałabym, że masz w sobie coś z marionetki

      Usuń
    3. Że niby oporna w sterowaniu? ;) Zbuntowana, małpa.

      Usuń
    4. tak myślę kto to ostatnio mówił o bruździe

      Usuń
    5. To nie ta bruzda. Tę trzeba pogłębiać ;)

      Usuń
    6. same modne tematy:)

      Usuń
  2. Nie mam nic przeciw, jeśli mądrze i z umiarem.
    Znak czasu, ale trzeba być ostrożnym.
    Szefowa mojego męża wpadła w szpony i aplikuje sobie botoks zbyt często (ma ok.70 lat) , wygląda tragicznie, twarz jak balon napuchnięta, kiedy ją pierwszy raz zobaczyłam, myślałam, że jest chora.


    No i mimo wszystko patrząc na wiecznie młode aktorki np. Nicole Kidman,głupio się robi, od razu przypomina mi się komedia ,,Ze śmiercią Ci do twarzy" :))))
    Nie mówiąc już o zagrożeniach zdrowotnych, jak się specjaliście rącza omsknie,lub organizm źle zareaguje.

    Tak więc jak nie,ale inni ,proszę bardzo, chcą niech się udoskonalają.

    ....
    Przytul od Zu rozbraja! Fajnie Wam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o to, to:) innym nie żałuję, ale ja dziękuję;)

      Usuń
    2. Na szczęście te sprawy nie są jeszcze w naszym kraju obowiązkowe. W związku z czym można robić, nie robić, psioczyć, uwielbiać lub mieć to w nosie. Wedle woli :)

      Usuń
  3. ,,ja nie* "-oczywiście.Przepraszam za literówkę:) Kot zalegał przy klawiaturze i ciężko pisać,chyba chciał pozdrowić albo co:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście zrozumiałam. Co więcej - nawet nie zwróciłam uwagi. Też muszę czasem wyłączać pewne obszary mózgu, nie myśl sobie.

      Usuń
  4. Tak dobrze wyglądam tylko dlatego, ze jestem w ciąży, najdalej w lutym zbrzydnę, obiecuję!

    I gratuluję córeczki. Zasłuzyłaś! :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz