2230
O, matko! Ktoś nam podrzucił ze 3/4 psa! Ma też regularnego pierdolca, zwłaszcza wieczorami. Czy Wasze psy też dostają korby przed snem? No i chyba łapie jakieś zwidy, że jest kotem, bo tak skacze po meblach, że nieustannie mam wizje połamanych łap. Hurtowo. Nic nie jest dla niego przeszkodą.
Przed chwilą przyłoił łbem w kominek, bo MUSI nosić miskę tak, żeby mu zasłaniała oczy. I nie mieści się w przejściu, co go oczywiście nie powstrzymuje. Bo i czemu.
Obecnie popisuje się przed Zochą, która patrzy na niego mściwie. Albowiem Zocha chce mieć po prostu święty spokój, który jest u nas w domu ostatnio towarem deficytowym. Kolejkujemy po niego wszyscy (poza psem), systematycznie odgrażając się, że go zabijemy. Niektóre propozycje przyjmują formę wyrafinowaną.
- Słyszałam, że byliście z Leśkiem na spacerze? - zaćwierkałam czule do telefonu.
- Owszem - mruknął Prezes. - W lesie. Ćwiczyliśmy przywiązywanie do drzewa.
Na szczęście firma Apple wiedziała, że zamieszka z nami świr i wymyśliła ładowarki do komputerów, które trzymają się dzięki magnesowi i łatwo odskakują, gdy dziesięciokilogramowa, rozwydrzona, rozpędzona kula futra wpada na kabel z impetem, by w ułamku sekundy zniknąć za rogiem.
Aha! I podkopuje się pod płotem do sąsiadów.
Przypomnijcie mi, jaka miałam motywację, żeby przygarnąć tego szatana?!
Przed chwilą przyłoił łbem w kominek, bo MUSI nosić miskę tak, żeby mu zasłaniała oczy. I nie mieści się w przejściu, co go oczywiście nie powstrzymuje. Bo i czemu.
Obecnie popisuje się przed Zochą, która patrzy na niego mściwie. Albowiem Zocha chce mieć po prostu święty spokój, który jest u nas w domu ostatnio towarem deficytowym. Kolejkujemy po niego wszyscy (poza psem), systematycznie odgrażając się, że go zabijemy. Niektóre propozycje przyjmują formę wyrafinowaną.
- Słyszałam, że byliście z Leśkiem na spacerze? - zaćwierkałam czule do telefonu.
- Owszem - mruknął Prezes. - W lesie. Ćwiczyliśmy przywiązywanie do drzewa.
Na szczęście firma Apple wiedziała, że zamieszka z nami świr i wymyśliła ładowarki do komputerów, które trzymają się dzięki magnesowi i łatwo odskakują, gdy dziesięciokilogramowa, rozwydrzona, rozpędzona kula futra wpada na kabel z impetem, by w ułamku sekundy zniknąć za rogiem.
Aha! I podkopuje się pod płotem do sąsiadów.
Przypomnijcie mi, jaka miałam motywację, żeby przygarnąć tego szatana?!
Psie ADHD :) Podtucz jeszcze trochę, to może prędkość galopu spadnie :)
OdpowiedzUsuńZaciął się w bramie. HA!!!
UsuńWy po prostu macie beagla, wiem co mówię, sama mam w domu. Lesiek gdzieś tam musiał mieć tę rasę w swojej psiej rodzinie ☺
OdpowiedzUsuńOn jest wypadkową wad wszystkich ras.
UsuńMój pies aktualnie, od jakichś dwóch godzin, jest martfy. Śpi jak zabity, ale zapewne mniej więcej o północy przypomni sobie, że przecież jara się życiem i musi światu pokazać jak bardzo.
OdpowiedzUsuńA przygarnęłaś szatana, bo chciałaś się sprawdzić w roli egzorcystki :-)
Iwona
Dlaczego nie otrzeźwiłaś mnie silnym kuksańcem ZANIM?!
Usuńbo szczeniaczek. ze schroniska. uratowane życie. uratowane szczęście. niewinna, biedna istotka, itd. itd. itd.
OdpowiedzUsuńproszę bardzo. :)
/h.
przecież wiem, że jesteś dumną, zakochaną mamuśką, z każdego zdania wypływa Twoja duma, miłość i radość! I nie wyobrażasz sobie już życia bez niego.
Całusy dla Lesia. I reszty.
Niewinna, biedna istotka?
UsuńCzy my rozmawiamy o tym samym szatanie... tzn. psie?
Moja znajoma ma husky'ego, powiada, ze ta nieokiełznana energia to tylko przez pierwsze 1,5-2 lata życia (psa).
OdpowiedzUsuńA motywacje miałaś słuszną, szczytną i należy Ci się medal. Przypomnij sobie to za każdym razem, gdy będziesz bliska histerii z powodu psa :) No i ma nos w kształcie serduszka!
Dwa lata, mówisz? Nie ma tyle alkoholu.
UsuńTo się nazywa latawka. My nazywamy - biegunka. Przed snem, z radości, musi - lepiej, zeby nie w domu. Moje psy mają swój wieczorny rytuał: po przyjściu do domu dostają cos dobrego w pyski (wiedzą, ze dostaną, bo im sie to powtarza i słownie), później sie mówi: spać. I idą spać, na swoje legowiska, umieszczone w ciemnym korytarzu (gasimy światło), bez okien, zeby nie było jakichś podniet. I mówimy im - dobranoc, spać, spać!!!! I śpią. Czego i Wam życzę.
OdpowiedzUsuńLesiek spokojnie i grzecznie śpi, Małgosiu, on po prostu biegunka przed snem :)
UsuńWieczorny pierdolec plus plastikowa butelka, z której wysypuje się psie żarcie. Za jednym zamachem można biegać, hałasować, śmiecić zarciem i zżerać co wypadnie z butelki. Pycha.
OdpowiedzUsuńDobre! A duża ta butelka?
UsuńPółtora litra. W ogóle to odkryłam, że psie zabawki można robić samemu. W sieci mnóstwo przykładów.
OdpowiedzUsuńDzięki. Rzeczywiście miał zajęcie :)
UsuńU nas kotel mial pierdolca wieczornego. Z zaliczaniem wszystkich mebli, parapetow itp.
OdpowiedzUsuńAlbo jestem do kociego świra przyzwyczajona, albo on jest jednak cichszy.
UsuńRadosny pies - zdrowy pies. Nasze starsze bidulstwo chore, właśnie podłączyłam kolejną kroplówkę ( dzisiaj 4 flaszka , leży grzecznie i łypie okiem, niewydolność nerek.
OdpowiedzUsuńO, biduś. Ściskam Was wszystkich mocno.
UsuńO boniu, jak dobrze, ze Lesiowate jest szatańskie.Gdyby był grzeczniusi gorzej by się czytało ;))))
OdpowiedzUsuńCoś bym wymyśliła. Przecież ktoś kiedyś pisał, że ja tu wszystko zmyślam ;)
UsuńByło nie nazywać go Lesio.
OdpowiedzUsuńGdybyśmy go nazwali Ocean spokojny, to lałby pod siebie.
Usuń