2258

Napalilim w kominku. Jak się okazało - psu.
Zdjęcia zrobione w przeciągu pięciu minut. Rozważam wykonanie z nich takiej książeczki, której szybko przerzucane strony symulują ruch. Kojarzycie, o co mi chodzi?









Komentarze

  1. No proszę, kolejny zadowolony klient... Chyba miło,nie...???

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mogłabym zrobić taką książeczkę z naszą kotką....ona też w KAŻDYM możliwym kierunku lewituje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkie piesy zawsze się wylegują pod kominkiem to u nas norma.
    A jaki wyrzut w oczach kiedy nie ma komu rozpalić.
    _wiewiorka

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak się pięknie wpisuje w klimat salonu -dostojnością i kolorystyką nawet. Kominkowy król parkietu.
    Ta technika oglądania zdjęć z fotoplastykonem /czy jakoś tak/ mi się skojarzyła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobieraliśmy go, jak wiadomo, pod kolor zasłon.
      (Co będzie, gdy zmienimy zasłony?!)

      Usuń
  5. Najlepsze zdjecie - wtulony w rog kominka oraz brzuchem do gory;)

    Lesiek poszedl w dlugosc jak widze, a nie w wysokosc;) i zrobil sie takim "tlustawym robaczkiem";))) Ma oble, bialosiersciaste cialko, dlugasne, chude lapska i ryjek;) Smieszny jest bardzo:)

    A jak zmienicie zaslony to wiadomo: dobierzecie se nowego psa;) Sfinka juz wtedy nie bedzie potrzebna:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Cytuję miłośnika techniki:
    Rożen by mu się przydał. Elektryczny taki. Z czujnikiem temperatury, żeby wszystkie kawałki osiągnęły właściwą.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz