2260

Wiem, że ja ciągle o tym psie i o tym psie, ale jeszcze nigdy nie miałam psa. Poza takim psem, który wpadł, zadzwonił, powiedział: Przyszedłem na obiadek, zeżarł, przekimał się i ruszył w dalszą drogę. Więc nie liczę. W dodatku Lesiek, pomijając chwilunie, gdy wkurwia mnie do białości, jest osobą sympatyczną, radosną, pozytywnie nakręconą, nieźle powaloną (czyli w moim typie), to i pisać się chce. I tylko trochę śmierdzi, ale mu wybaczam, bo nic za to nie może. Zresztą rekompensuje to grzaniem stópków czy też innych podróbków.

A powiem Wam, że najwięcej postów na facebooku publika ukrywa, gdy piszę o psie właśnie. Zaraz po psie idą buty. Czyli w ciemno możemy obstawić, że te drugie to mi tu banują panowie!!! Oprócz Oisaja, bo ten jest fetyszysta (zawsze lepiej niż faszysta, c'nie?). Pozostali faceci oczywiście też, tylko nie mają odwagi cywilnej, żeby się przyznać i żeby zaciemnić obraz, to mi ukrywają (ja wszystko widzę, uważajcie se). Co ciekawe, nikt nie wywala postów z filozofowaniem, choć jestem obrazoburcza, wszystkich obrażam i uporczywie się sprzeciwiam. To też podniecające - od razu widać, że lubicie się kłócić. A niby tacy milutcy, niu, niu, niu.

Zauważyłam również szalenie porywającą zależność, której za nic nie potrafię wytłumaczyć. Mianowicie jeśli piszę na fejsie post, który jest tylko wstępem do notki na blogu i do niej odsyła, to jest on zdecydowanie mniej popularny niż taki post dla postu. A już gdy napisałam o chlaniu wódy, to półtora tysiąca ludzi śmigło, nie nadążałam drzwi otwierać. (Kto nie ma zalajkowanego fanpejcza, te nie wie, o czym się rozprawia, bo nie czytał). Ktoś to umie wyjaśnić?

W każdym razie uprzejmie wszystkich informuję, że nie zamierzam się ugiąć, nie będę pisała o firankach szydełkowych, seksie pozamałżeńskim ani nic z popularnych tematów. Byłem blogiem niszowym, jestem blogiem niszowym i bendem blogiem niszowym i co mi zrobicie.

A tu pies. Uśmiecha się i mu błogo. Zdjęcie z wczoraj. ZANIM SPADŁ JEBANY ŚNIEG!!!


Komentarze

  1. Łee, no weź, chociaż o tym seksie to byś czasem mogła

    cudne wygrzewanko w słoncu, u nasz też snieg,ale jutro juz ma go nie być, deszcz go zmyje,buahaha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram dorę w sprawie seksu.

      Usuń
    2. Jak odrobinę pogrzebać, to się człowiek dowie, co z Was za ziółka!

      Usuń
    3. Ja też popieram dorę w sprawie seksu.

      Usuń
    4. Seks? Obecna. Oraz jakby tak się po owinąć tą firanką. Albo w trakcie. Prr, szalona!

      Usuń
    5. Każda z Was ma niesamowity potencjał. Zachęcam.

      Usuń
  2. E tam, jakies marudy i tyle. Ja na wiesci psie i kocie (a co dopiero bucie!) to sie tu slinie i padam na zazdrosnosc.
    Oraz chcialam powiedziec, ze dzicz nieslychana z tym sniegiem, bo my bylismy w weekend w pl i sniegu nie bylo! buu! a na wyspach to tylko zimno i pada (deszcz, zeby nie bylo). I jak tu czlowieku nie kupowac butow na pocieszenie...

    OdpowiedzUsuń
  3. A już myślałam, że to post o psie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż żem polubiła fanpejcza, skoro mnie mogą posty o chlaniu wódy omijać ;)

    Pies fajny - zwłaszcza jak tak słodko śpi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz...

      PS Ja polubiłam chyba po pół roku, bo się zorientowałam, że zapomniałam ;)

      Usuń
  5. Z tym śniegiem święta racja. . . ale jak w środku lata zacznie straszyć susza (a ona naprawdę jest ) to nawet ten jebany z dzisiaj będzie się liczył ( tyle że mógł spaść miesiąc temu )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długoterminowe prognozy pogody donoszą, że za cholerę suszy nie będzie.

      Usuń
  6. Chlanie wódy w tym narodzie zawsze było, jest i będzie tematycznym topem wszechczasów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wywalam postów z filozofowaniem, bo jakoś mi głupio, wszak sama jestem absolwentką jednego z instytutów na Wydziale Filozofii w UJ. I jestem taka właśnie! Milunia niu niu niu! Nie pamiętam żadnego twojego pisania o chlaniu wódy. Może pijana byłam? I bądź sobie blogiem jakim chcesz... Niszowym, burzowym, szokowym, psowym, butowym... Jakim chcesz! I tak mnie nie zniechęcisz. I ci mi zrobisz? A Lechosław jest cudny!

    Toterama

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś w czerwcu ubiegłego roku to było. Plus deprawowanie nieletniego.

      Usuń

Prześlij komentarz