2265

Jest mi bardzo przykro i smutno z powodu tego, co dzieje się w Belgii. Tak samo czułam się podczas wydarzeń we Francji. Identyczne emocje budzi we mnie wojna w Syrii czy zamachy terrorystyczne w krajach Bliskiego Wschodu. Przy tym wszystkie te trudne uczucia mają kilka poziomów.

Po pierwsze jest mi źle z powodu tego, że życie i zdrowie tracą niewinni ludzie. Ot, taki statystyczny Kowalski obojętnej narodowości, obywatelstwa, pochodzenia czy miejsca zamieszkania. Szedł do pracy lub z niej wracał, a może wyskoczył po bułki, na które ktoś się nie doczekał. Przykładam to do własnej rodziny i ból staje się niewyobrażalny. Głupia, niepotrzebna śmierć wywołana do tablicy nienawiścią. Nienawiść jest zła.

Po drugie czuję się fatalnie z tym wszystkim, co powstaje wokół zamachów. Europa jest obecnie w trudnej sytuacji i potrzebujemy wiele dobrej woli, siły i rozwagi. Nie potrzebujemy natomiast samonakręcającej się spirali nienawiści, skierowanej w całkowicie idiotyczną stronę. Nie potrzebujemy ksenofobii i rasizmu. Nie-ludzkiego (łącznik zamierzony) zachowania i takichż przekonań, głoszonych wrzaskiem, kijem i butelką z benzyną.

Rozwaga to jest dobre słowo. Bardzo jej potrzebujemy, by nie zwracać się przeciw ludzim, którzy nie są sprawcami tych tragedii, ale ich ofiarami. Strach pędzi nas w złą stronę. Internet znów pęka w szwach od gróźb - realnych gróźb śmierci - kierowanych w stronę niewinnych ludzi. Proszę: za każdym razem, gdy coś podejdzie Wam do gardła, pamiętajcie, że...


Tym wszystkim morderstwom nie są winni wyznawcy islamu, żydzi, zielonoświątkowcy, czarni, beżowi, śniadzi, zieloni, homoseksualiści, ateiści, lewaki, pokraki, wysocy, niscy, łysi, rudzi, kulawi, garbaci, cykliści, wegetarianie czy jak tam strach kusi Was, by ich nazywać. Winni są

TERRORYŚCI.

Li i jedynie, tylko i li. Powtarzajcie za mną: terroryści. To są źli ludzie. Wszyscy jesteśmy przeciwni temu, co robią. Jesteśmy jednością, morzem ludzkich głów, oceanem woli i mówiemy nie! Wy, terroryści, nie macie prawa krzywdzić naszych bliskich, przyjaciół, znajomych, a nawet zupełnie obcego pana Mietka, który akurat pił piwo pod sklepem. NIE! I przeciwko temu się zwracamy.

Bo oni wiedzą, że jako zwarta, zjednoczona siła jesteśmy nie do pokonania. Ale w chwili, gdy trwamy w sporze, stając przeciwko sobie nawzajem, mają wielkie szanse - to osłabia. Nie idźcie tą drogą, bo zrobicie dokładnie to, czego oczekują terroryści. Nie pozwalajcie, żeby w Waszych głowach doszła do głosu nienawiść. Wyciągajcie rękę do drugiego człowieka i środkowy palec w kierunku zamachowców. To jedyne słuszne postępowanie.

Komentarze

  1. Jestem tu, na miejscu, jeden z wybuchów miał miejsce 200 metrów od mojego mieszkania. I tym bardziej się z Tobą zgadzam. I tym bardziej proszę o powstrzymanie emocji. Terroryzm nie zniknie od tego, że będziemy nienawidzić muzułmanów. Im bardziej będziemy ich nienawidzić, tym gorzej będzie, bo nie tylko nie powstrzymamy bomb, ale zrujnyjemy się sami moralnie i emocjonalnie. Poza tym moi sąsiedzi, mieszkający w Brukseli muzułmanie są takimi samymi ofiarami, jak chrześcijanie, łysi, kulawi i cykliści. A może nawet bardziej, bo dosięga ich też niezasłużona nienawiść. Codziennie rano mijam się w drzwiach z panią Fatimą - ona kończy swoją pracę, żebym ja mogła zacząć swoją. Nie chcę, żeby przytrafiło jej się coś złego. Nie chcę, żeby spotkało ją choćby jedno złe słowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci, Kaju, że się odezwałaś. Dziękuję bardzo. Pozdrawiam Cię serdecznie, ściskam mocno i wysyłam mnóstwo pozytywnej energii. Pani Fatimie również.

      Usuń
  2. Bardzo, ale to bardzo mądrze napisałaś, jak wiesz, mieszkam w anglikanii, mam tutaj wielu znajomych, sąsiadów muzułmanów. W większości to mili, spokojni ludzie, którzy cierpią, gdy się ich porównuje do tych TERRORYSTÓW.

    Toterama

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej agresywnymi ksenofobami są ludzie, którzy z innością w ogóle nie mają kontaktu. To lęki. Można leczyć.

      Usuń
  3. Asiu, bardzo mądrze to napisałaś. Bardzo bym chciała, żeby Twój wpis pobudził do refleksji wiele osób wokół nas.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz