Nie ma o czym gadać

Wczoraj w domu, wieczorem, popłakałam się ze zmęczenia. Takie rzeczy nie zdarzają mi się zbyt często. Do tego dostałam temperatury, strasznie kaszlę i ledwo trzymam się na nogach. Za pół godziny schodzę do lekarza.
I idę na chorobowe.
A tu – niech się zawali.

Mam to gdzieś.

Komentarze