Z serii: Kto to tutaj przyniósł?
Niby zwyczajna choinka…
Winowajcy:
Zawsze ta sama zagadka…
Z pola boju:
kosmiczny absurd do kwadratu. Miła pani oskarżyła mnie dziś między wierszami, że kradnę, ale później się okazało, że nie jestem jedyną moralnie podejrzaną w tym zakładzie. A potem poszła do dyrekcji, żeby na mnie naskarżyć. Trwam w zadziwieniu, bo była w pracy zaledwie 1,5 h. Trzymam się, trzymam, słowo wam daję. Przecież to byłoby głupie, gdybym tego nie robiła.
Myśl na dziś:
Ludzie nie są więźniami losu, lecz jedynie swego własnego umysłu.
Franklin D. Roosevelt
Komentarze
Prześlij komentarz