Dyskusje z Archiwum X

Osoby:
dyrektor sąsiedniego centrum*
sekretarka
kierownik wycierucha
wycieruch domowy

Miejsce akcji:
sekretariat

Czas akcji:
10.00

wycieruch (do sekretarki): I chyba się wczoraj przejadłam, zaszkodziło mi.
sekretarka: A co robiłaś wczoraj na obiad?
kierownik - ślini się
dyrektor – przechodząc przystaje w sekretariacie i się skupia
wycieruch: Łososia upiekłam i brokuły w sosie beszamelowym. I pieczareczki. Z cebulką.
kierownik – ślini się
dyrektor – wchodzi do swojego gabinetu
sekretarka: Mniam.
wycieruch: No i coś mi zaszkodziło.
kierownik – milczy zawieszając wzrok na wycieruchu
dyrektor (wkracza na powrót do sekretariatu i staje przed wycieruchem): Chciałem tylko powiedzieć, że brokuły z sosem beszamelowym – pycha!
wycieruch: I łosoś pieczony.
sekretarka – wpada pod biurko ze śmiechu
kierownik – zamiera
dyrektor: Tak, łosoś też. Mniam. (Wchodzi do swojego gabinetu)

* Dyrektor ten nie jest zwierzchnikiem wycierucha, choć kiedyś był. Tymaczasem stosunki są jedynie poniekąd towarzyskie. Innej nazwy nie znajduję. Dodatkowo jest znany z utrzymywania wielkiego dystansu do pracowników. Ale co to dla mnie. Brokuły przełamują lody.

Komentarze