Goły facet

Wczoraj dałam się zeszmacić na body ballu, więc postanowiłam w nagrodę zrobić dla siebie coś miłego, co nie boli i przy czym nie myślę bez przerwy, żeby się skończyło. Padło na padicure.
Wychodzę z gabinetu w skarpetkach (bez butów), kierując się w stronę szatni i w drzwiach zderzam się z moją trenerką (Zły Człowiek), która w ułamku sekundy popada w ekstazę.
- Oooo! Co Pani robiła?
- Nóżki.
- Natychmiast proszę zdjąć skarpetki!
- Nic z tego. Nie malowałyśmy wzorków.
- Ale tak zupełnie nic?
- No nic, jest zima i nie biegamy boso.
- Dlaczego? Ja Pani proponuję japonki.
- Rewelacja. Rozważę to o poranku, brnąc przez śniegi. A propos (zwracam się do kosmetyczki) – prosze zrobić B. nóżki. Ona jest fetyszystką!

Po przebraniu zatrzymuję się jeszcze z obiema dziewczynami, bo czekam na Potomstwo i wdajemy się w dyskusję na temat sauny na podczerwień, którą mam w promocji, czyli mogę sobie tam posiedzieć za darmo. Wypytuję o szczegóły, w tym o liczbę osób obecnych w saunie. Dziewczyny mówią, że spokojnie, to jest mała sauna i zwykle siedzi tam tylko jedna osoba. Cieszę się, bo bardzo mnie krępuje siedzący obok na ławce goły, obcy facet. No tak mam i już. Dyskusja pięknie ewoluuje, opowiadamy sobie coraz to lepsze kawałki, nakręcamy się nawzajem, zaśmiewamy do rozpuku i w tym momencie z sauny wychodzi… goły, obcy facet! No, nie był goły – na biodrach miał ręcznik. Mało nie zjadłyśmy własnych butów. Jeszcze ja – mogę po prostu być głupawą klientką, ale obsługa? Facet bardzo aktywnie zadaje pytania, a ja widzę, jak dziewczynom łzy napływają do oczu z wysiłku. Spróbujcie się powstrzymać w takiej sytuacji!
Facet znika w czeluściach klubu, już udało sie nam wyśmiać, kiedy kosmetyczka postanawia nas uszczęśliwić historyjką, jak to opowiedziała swojej mamie o obsługiwaniu sauny. Rzecz była barwna i kończyła się świetym oburzeniem mamy, która krzyknęła:
- Dziecko! Ty natychmiast porozmawiaj z szefową! Przeciez ty nie możesz ciagle oglądać gołych facetów!!!

I co dziewczyny? Chciałybyście poobsługiwać saunę?

Komentarze