Umiar i wyczucie przede wszystkim
Osoby:
Szef
Potomstwo
wycieruch
Czas akcji:
niedzielny wieczór
Miejsce akcji:
że tak powiem – living room
Szef: (muszę to nazwać po imieniu) beka po raz 20.
Potomstwo (wrzeszczy): Przestań! Przestań!!! To nie do wytrzymania!
wycieruch (to ten, co musi zawsze wszystkim pomóc): Kochanie, nie chciałabym ci dokuczać, ale mam wrażenie, że ty masz jakiś problem. Jakby zwieracz na żołądku ci się nie domykał…
Szef (olewająco): Ciesz się, że nie dolny.
Komentarze
Prześlij komentarz