Opiekunowie

Karolek zachorzał ponownie, co wymusza opiekę na pełną skalę. Opieka wiąże się z zakraplaniem oczu kocich 3 razy dziennie oraz jednorazowym (dziennie) zamaściowaniem owych oczu. W związku z powyższym w domu mają miejsce sceny dantejskie. Bo Karolek nie jest fanem, tak?

Czas akcji:
późny wieczór

Miejsce akcji:
łazienka

Osoby:
Szef pokąpielowy
wycieruszek zęby szorujący
Karol milczący i uciekający

- Kochany, a zakropliłeś Karolka?
- Nie, a powinienem?
- … (oburzone milczenie)
- To ja pójdę po kropelki.

Szef wychodzi po kropelki. Wraca. Karolek obserwuje to z zainteresowaniem. Następnie Szef z rozbiegu rzuca się na podłogę, przygniatając niepotrzebnie zainteresowanego idiotę. Idiota spieprza, ile sił. Szef miota się po całej podłodze, usiłując przygnieść nieszczęsnego idiotę i wydźgać mu oko kropelkami. Idiota spieprza, ile sił. Szef wzmaga wysiłki (o ile to możliwe). Idiota spieprza, ile sił. Wycieruch nie wytrzymuje nerwowo, zaczyna wydawać niekontrolowane dźwięki i kopać w kotłowisko. Idiota spieprza, ile sił. Szef się poddaje i jest obrażony. Wycieruch sadza sobie Karolka (grzecznego jak aniołek) na kolanach i w ciągu półtorej sekundy zakrapla mu oba oka. Szef staje się nieodezwannym Szefem na smierć.

Kurtyna

Komentarze