1621

A NIE MÓWIŁAM?!

Oczywiście dziś środa, oczywiście środy to moje ulubione dni, oczywiście wstał lewą nogą, oczywiście wkurwiony, oczywiście nie-ma-cza-su. FAK.
Od rana łażę jak za panią matką... Co za mną łazisz, nie mam czasu, ten też idzie za nami - śledzi mnie i chce gdzieś wciągnąć, patrz tylko - już ktoś siedzi pod sekretariatem, znowu czegoś ode mnie chcą, ty też ciągle czegoś ode mnie chcesz, ja się znowu wszystkim zajmuję, cholera co za dzień.
Środy są topowe. Jestem fanką śród.

A czas leci.

Chyba ze złości pójdę i napiszę ten rozdział do książki albo przynajmniej przejrzę dane statystyczne. Czemuś mam wrażenie, że one będą w układzie rachunku zysków i strat, dzięki czemu na nic mi się nie przydadzą lub też będzie je trzeba mocno przetworzyć, więc znowy stanie nad dyrektorem, tym razem ekonomicznym, i poganianie, bo tu bez poganiania nic nie działa.

Dlaczego ludzie nie są dorośli?!

Jak mnie jeszcze raz zapyta, czy jeszcze nie mam dość, czy się nie rozmyśliłam i czy chcę tu nadal pracować, to mu powiem:
- A pocałujcie wy mnie wszyscy w dupę. I vice versa.

Komentarze